Wolfgang przypatrywał się uważnie służącemu swoim wiedźmim wzrokiem gdy byli prowadzeni do gabinetu. Wszedł i rozejrzał się wokoło. Jednak czarny scenariusz się ziścił. Magirius leżał w kałuży krwi.
Ze skrzywioną twarzą mag podszedł do zwłok by sprawdzić jak dawno odszedł do królestwa Morra.
- Pilnujcie drzwi.-Polecił cicho i zaczął przeszukiwać biurko i same zwłoki w poszukiwaniu jakiś dokumentów, użytecznych informacji czy przyziemnie patrząc jakiś kosztowności.
Techler cały czas nie dawał za wygraną walcząc o spokój z emocjami.
Byli w dużym problemie i pułapka na nich została zastawiona. Teraz trzeba było jak najwięcej wyciągnął informacji zanim trzeba będzie uciekać. Bo tylko kwestią czasu jest gdy w końcu ktoś zauważy co tu się stało.