Pewien, że idzie sam, tak jak wydawało mu się że ustalił, szlachcic zorientował się, że w pułapkę weszli wszyscy. Nie było czasu na dyskusje czy żale. Mag zajął się przeszukiwaniem, szlachcic zatem zajął się pilnowaniem drzwi i sługi.
Odwracając się do sługi wyciągnął broń płynnym ruchem:
- Kto Cię wynajął? - zapytał. Ustawił się też tak, by w każdej chwili móc zablokować drzwi wejściowe do gabinetu.