Czas do końca 28smego. Mało nas zostało, więc dobrze ten czas wykorzystajcie, a przynajmniej się postarajcie coś ugrać.
Morryta ze Śmierdziulą został w obozie. Koń do kopalni się zmieść, wóz też, bo deklarowany był mały, wąski, dwukołowy. Detlef modli się nad grobami.
W opisie wrzuciłem wejście krasnoluda, który pochodni nie potrzebuje, aby widzieć to co opisałem. Reszta może iść za nim, ale bez pochodni to po kilku krokach od wejścia ściemnia się jak po ruskim spircie rakietowym.
Po przejściu kilkunastu kroków w tej małej grocie ze składem, bez pochodni ludzie nic nie widzą, więc decyzji podejmować nie chciałem czy wchodzą dalej i czy zapalają pochodnie.
Baczy, graj z doskoku. Po miodowym miesiącu znowu wpadniesz w rutynkę forumową