Plac Cudów. Obszar slumsów, wyrzutków, żebraków i wygnańców. Miejsce odpoczynku dla tych którzy nie mile już nic. Z opowieści które słyszał, RJ kojarzył że nazwa wzięła się stąd, że jak wejdziesz bogaty, to wyjdziesz biedny, a także dlatego że wielu żebraków po pracy we wnętrzu pływającego okrętu tutaj nagle „odzyskiwało” zdrowie. Poruszył lekko ramionami, przesuwając uprząż z karabinem, po czym spojrzał na pozostałych.
-
Za odszukanie zaginionych dostaniemy od mojego zleceniodawcy po 1000 kredytów od osoby. To daje 4000. Od moich kontaktów za miejsce na statku też coś wyciągniemy, jeśli będą chętni odlecieć. Nie ukrywam, że przydałoby nam się trochę dodatkowej gotówki, bo fundusz żywieniowy w naszej kryjówce wystarczy nam na jakieś 10 dni na kostkach instant-food. Jestem za tym żeby pogadać z nim o robotę. Co wy na to?