Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-07-2017, 10:58   #148
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Telefony, telefony…
- Tylko potem pożycz mi tego magicznego żetonu - powiedział Stefan opierając się o budkę telefoniczną W myślach zaczął przeliczać do kogo ma zadzwonić: - 1. Szkapa w drodze, więc nie ma co... 2. Do dostawcy świń od Greedowców - przyda się dodatkowe mięso. Powinien dostać zniżkę za możliwość pokrycia przez Goliata od Stryja. 3. Do Żółwiastych Braci, by dostarczyli mu dojrzewających wędlin i bimbru 4. Spróbować do Jaglo - sprawdzić jak poszły rozmowy z nim. A w ogóle to śmietanka towarzyska się przyda na weselu. Albo załatwić trochę materiałów wybuchowych… 5. Zadzwonić do Nory, by sprawdzić jak ta się miewa? 6. Zadzwonić znowu do Greedowców, by zadbali o Norę.
Zamierzał zakomunikować Greedowcom że znalazł dobrze prosperujący cyrk którego pracownicy mają podobne “talenty” co niektóre chłopaki. Potrzeba inwestycji i kogoś do zarządzania. Kogoś kto mógłby oczarować obecnych właścicieli i pracowników. Nawiązałem też kontakt z lokalną władzą magister jest chętny do współpracy. Sprawa jest gorąca do załatwienia i to “na teraz”, bo nowa właścicielka i jej facet nie wyrabiają się pod nawałem obowiązków. Dlatego trzeba ich szybko odciążyć! [/i]

Automat znaleźli niedaleko przed hotelem, gdzie był okupowany przez dłuższą chwilę przez otyłego mężczyznę o “Ważnej” aparycji. I zaczęły się telefony. Dostawca świń powiedział, że nie wie czy tak daleko dostarczy towar na czas i będzie to ekstra kosztować. Żółwiaki obiecały, że dostarczą Bimber, ale dojrzewających wędlin nie mają, bo jak coś brzydko pachnie to od razu mielą i sprzedają jako super hot pie, ale plecy przywiozą i coś zrabowanego Shreiderowi... Nora miała się dobrze, tylko pytała czy może Stanisława historię opisać, i że przyjeżdża. Jaglo się ucieszył, powiedział, że z radością spotka się oko w oko z Ravenem, a jego szwagier już zapakował piwo. Greedowcy nieco zdziwili się słysząc o propozycji Cyrku, ale wydawali się być zainteresowani… Nora ponoć cierpi na brak natchnienia, bo pospiesznie w nocy pisząc splagiatowała własną książkę...

- Smutas, myślisz, że powinienem się martwić o Norę? Czy raczej jak Bardzo? -spytał Stefan masując ucho po zbyt długich rozmowach.
- Sądzę, że sobie poradzi możemy ją wziąć tu na urlop, bo jak każda artystka potrzebuję agenta który się nią zaopiekuje, ale musielibyśmy ją chronić przed Zakonem Smoka… Rób jak uważasz, a ja cię wesprę w twoim wyborze. A propo wspierania... Załatwiliśmy już wszystkie moje sprawy dziękuję ci za pomoc. Teraz jestem gotów pomóc ci z organizacją ślubu. Pani Ileno chcecie pójść z nami zawsze, to będzie jakieś ciekawe zajęcie ze Stefanem nie sposób się nudzić! - Zaproponował wojowniczce, bo sam pamiętał jak ciężka potrafi być samotność, gdy walczy się z traumatycznymi doświadczeniami.
- Przyjmę każdą pomoc! I mi nie będzie przeszkadzać jak ktoś zamiast mnie kopnie Staśka w tyłek. Moje straciły na mocy… - młodociany Piastianin wyszczerzył zęby.
- No jak się u was ślubuje? U nas to potrzeba było złożyć w ofierze Barana… I jak jest z prawem pierwszej nocy? - rzekła z przestrachem.
-[¡] W Piastii wolą wieprzowinę i drób. A prawo pierwszej nocy znieśli. Kwestie religijne. Choć pewnie i liczne chłopskie widły pomogły. [/¡]
Gdy weszli zobaczyli w kasynie zobaczyli Stacha, Sao w towarzystwie Juliana ze świtą, Ildefonsa prowadzonego przez jakąś ładną Mulatkę i oczywiście Jana.

Śluby i inne takie

Stefan ujrzał Juliana, a Julian ujrzał Stefana i Sama.
- O zaprawdę wielki medyk i mniejszy sługa tego tam, co ślub bierze i serce me się raduje na widok, choć zaciekawione ono ten organ bez kości jest gdzie przebywa sługa jego Midorino! - zawołał Julies.
- Czy to nie było aby dwuznaczne? - zapytała Gabrysia.
- On jest cały dwu, albo trzyznaczny! A zobacz, tam jest kuzyn Stasia - Sao wskazała na Stefana.
Gabriella zapiszczała i doskoczyła do młodocianego, a potem chwyciła go i uniosła.
- Och, jak miło spotkać przyszywaną rodzinę mojego ukochanego braciszka. Ależ z ciebie słodziaszek - zawołała tuląc go do piersi.
Ildefons stanął za swoją wychowanicą.
- Rysiu, jak wrócimy do zamku, to zaprosimy tego chłopca. - zapytał mrugając porozumiewawczo do Stefana.
- Pomyślę o tym... - wymamrotał młodszy Nowicki, który miał chęć wrzasnąć “Co tu się kurna wyrabia?!“. Choć przytulanie się do czegoś tak miękkiego było miłe.
Gabriella kątem oka zobaczyła Juliesa
- Tak dziadku, a teraz idziemy spać - pospiesznie opuścili Pagodę.
- Do widzenia szlachetnemu panu Stefan lekko się skłonił po “lokajsku”: Potem dał Staśkowi sójkę w bok: - Kto to kurna miał być? Wziąłbyś się do organizacji ślubu
- A ty dokąd? - spytał Stasiek.
- Do Leslie - oświadczył z wysoko uniesioną głową.
- Zaraz wróci… -starszy Nowicki spróbował udać opiekuna, który panuje nad podopiecznym. Wyjątkowo miał rację.
Julian skierował się do kasyna. Zaraz zobaczyli też zbiegających na dół Leslie i Stefana.
- Stefano! Idziemy do! Rozróbę robić… Znaczy się grać. Stefano, masz jakoś zrobić bym wygrała. Uwielbiam wygrywać! - zawołała, a Sao przewróciła oczami.
- Tatko ze Stryjkiem grali z nami w pokera. I trochę umiem w Black Jacka -specjalnie nie protestował, gdy ciągnęła go za rękę. - Panie Vilmundzie, pospieszcie się! Bez pana nas nie wpuszczą!
- No to idziemy, tygrysico? Samuel jest dość duży by się sobą zająć. - piastiański alchemik wyciągnął rękę do Xingijki.
- Tylko gdzie? Nie do kasyna… Może na kolację? A potem do pracy!
- powiedziała Sao.

Tymczasem Vilmund z rezygnacją zaprowadził Dzieciaki do kasyna. Dwie godziny potem musiał oboje wyciągać z kasyna, aby Leslie nie zrobiła rozróby, a Stefan nie dąsał się po przegraniu 150 marek.
Zaś Samuel przeklął w duchu i z daleka skłonił się szalonemu księciu z Arugo oraz swemu pracodawcy “Po co ja się bawiłem w te przebieranki skoro mam sklerozę starczo - młodzieńczą i zapominam nosić ze sobą kostium? Dobrze że mam do czynienia z pół-kretynem” - Skoro już trafił do przybytku hazardu postanowił poszukać dziadka którym się miał opiekować oraz Pana Świętochowskiego żeby przekazać mu dobre informacje o “wiecznym zniknięciu” Twardowskiego. Wiedział że niepotrzebnie ryzykuje ale zamierzał przekazać alkoholikowi pierścień zamordowanego szlachcica jako dowód.
O dziwo Mistrza N musiał wyciągnąć z kasyna, gdzie grał w Mah-Jonga z kilkoma hałaśliwymi Xingijczykami. Potem znalazł Świętochowskiego, który grał w drugorzędnym kasynie z kilkoma wystraszonymi turystami. I pił z braćmi Einz z Rzeszy. Na wieść o udziale Samuela&ski w zamordowaniu Twardego jeno skinął głową i stwierdził, że zjawi się na ślubie.

Po kolacji z wieprzowiny w cieście na ostro i dodatków, zaczęła zamawiać muzykę, konfetti oraz Tort. Ubezpieczyła wesele od wojny, pożaru, napadu, porwania, ataku księżycan, potworów, wojowników cienia, smoka, byłych, zatrucia, złamania nogi, złamania ręki, poparzeń, złamania zęba i śmierci uczestników, zamówiła suknie dla druhen czyli siebie, Kate, Ścieżki i Winry. Oraz dla Drużby czyli…
Do tego kazała zamówić stroje dla rodziny Stacha. I prezent od nich dla państwa młodych.

Był ranek. Stach się obudził. Właściwie to obudził go telefon z recepcji. Niejaki Roy Mustang przybywa..
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Guren jest offline