Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-07-2017, 18:08   #1478
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Spoglądając za odjeżdżającą terenówką Sam czuła ulgę, namacalną wręcz. Jakby ktoś zdjął z jej piersi milowy kamień, uwalniając żebra od gniotącego ciężaru. Wyprostowała plecy i prawie się uśmiechnęła, lecz w porę przypomniała sobie, że to jeszcze nie koniec kłopotów, dla niej również. Polowanie na zjeba z karabinkiem przezornie odpuściła, woląc trzymać się od ołowianych rozrób jak najdalej. Nie kończyły się dobrze, czego przykładem mogły być zwłoki Razora. Albo Candle'a. Kate też nadawałaby się na przykład, gdyby złośliwie nie trzymała się życia mimo rozległych obrażeń.
-Przejebane - pomruk Ortegi zawisł w upalnym powietrzu, czarne brwi zbiegły się pośrodku czoła. Więc oficjalnie została pokładowym konowałem... kurwa jego mać. Nie żałowała poprzednika, w sumie to go nie lubiła jak zdecydowanej większości kolejarzy, ale i tak póki żył ją zostawiali w spokoju. Do teraz... choć aby zachować prawidłowy obraz sytuacji należało powiedzieć - do wczoraj.

Od wczoraj świat stanął na głowie, a chodząca oaza miłości międzyludzkiej nie mogła nic poradzić na podobny przebieg wydarzeń. Chuj strzelił spokój, cholera wzięła ciszę. Z ponurym westchnieniem zaczęła trawić najnowsze położenie. A pomyśleć, że chciała tylko aby wszyscy zostawili ją w spokoju...
Stała za plecami Sloana niczym ponury cień, podczas gdy on dopytywał się szeryfa o drogę. Nie lubiła gliniarza, na bank sprzedajnego i skorumpowanego, któremu do uczciwości brakowało tyle, co Parchowi do bycia zjadliwym wedle ortegowych norm oraz limitów. Teraz przynajmniej została pozbawiona jego towarzystwa, zaś w perspektywie miast kontaktu z rozwrzeszczaną hałastrą czekało ją parę godzin z milczącymi, statycznymi zwłokami - sama perspektywa sprawiła, że zwykle pochmurna gęba rozpogodziła się momentalnie.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline