Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-07-2017, 00:36   #2
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Cytat:
Kwestia finansowania Posterunku też zawsze mnie zastanawiała, w sumie z jednej strony mają spory dostęp do rozbitych maszyn molocha a jak obstawiam moloch jest głównym producentem Hi tech na kontynencie, jak chcesz zbudować komputer, obrabiarkę CNC czy zdobyć porządny akumulator to najlepsze co można znaleźć będzie w wypatroszonej maszynie.
- Hmm... No pewnie tak. Do pewnego stopnia. Procesorowi czy akumulatorowi pewnie wszystko jedno w czym chodzi i skąd pochodzi. Zwłaszcza jak ludziom nie łatwo o alternatywną produkcje. Ale myślę, że i tak drobna część maszyn da się po rozbiciu wypatroszyć ludziom. Więc to regularna loteria jak przy grzybobraniu czy wędkowaniu u ludzi a stawie rybnym i pieczarkarni u Molocha. Choć po prawdzie rodzi się pytanie skąd Moloch ma surowce na tych Montanach i Dakotach. Coś tam pewnie z rozbiórki pojazdów i miast ale na specjalnie bogate w surowce tereny to nie wylosował tej swojej lokacji


Cytat:
Drugim źródłem które wymyśliłem jest posterunkowy "Projekt Appleseed"
- Ma sens. Choć to mnie się kojarzy z warsztatowo - garażowym przemysłem do wytwarzania dość prostych rzeczy (w porównaniu do przedwojennego standardu). Coś ja produkcja stena, nowoczesne ammo (proch) czy elektronika to mi się zbyt trudne wydaje.

- No i dalej niezbyt wyjaśnia skąd ten Posterunek ma hajs, energię i paliwo na te swoje wieczne wędrówki Nie, żebym wyrzucał czy problem robił, po prostu no "od zawsze" mi się ta dziura logiczna w podręczniku rzucała w oczy.

- Ale po prawdzie to chyba już podpada pod gadki o Posterunku a nie NYC

Cytat:
To zależy jak widzisz front, jeśli ma to być ciąg okopów od oceanu spokojnego do wielkich jezior to w całym ZSA nie ma tylu ludzi żeby to obsadzić (zwłaszcza przy ciągłej aktywności).
- Gdzieś tam słyszałem czy czytałem opinię, że gdyby współczesna Armia USA miała obsadzić tak długi front jak jest w neuro i tak gęsto jak miało to miejsce w wojnach światowych to miałaby spore probmemy by to zrobić.

- Generalnie mi pasuje wizja z podręcznika, że Front to najczęściej właśnie dość luźno obsadzone przez obie strone linie jedynie patrolowane i dozorowane. A te zasieki i okopy zaczynają się w punktach zapalnych o które walczą obydwie strony. I w takich punktach zapalnych mogą mieć miejsca sceny rodem z wojen światowych.

- Ale mimo to i tak uważam, że takiej globalnej w świecie gry organizacji konecnetrującej się na Froncie to brakuje. Coś większego niż jakieś kontyngenty z NYA czy FA, lokalne milicje czy osławiony Posterunek. Te pomniejsze organizacje mogłyby działać lokalnie, właśnie w takim czy innym akurat miejscu a całościwo chociaż nomnialnie i chociać kontrolował/koordynowałby jakiś większy organizm.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem