Sanderil po krótkim namyśle postanowił działać. Był zły na siebie, że dał się zaskoczyć złodziejom, ale nawet najlepszemu może się zdażyć. Napastnicy byli wysocy, a niziołek bardzo niski - to mu dawało przewage. Wyjął szybko swój sztylet i skoczył za najbliższe drzewo. Potem starając się robić jak najmniej hałasu podszedł do najbliższego zbója i podciął mu ścięgna w kolanach. Jeżeli mu się to udało - przeszedł do następnego. |