Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-07-2017, 23:26   #5
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Cytat:
Akurat znajdują się tam bogate złoża węgla. Węgiel to nie tylko Appalachy, po drugie obecnie to właśnie Stany Zjednoczone są bodajże drugim największym na świecie wydobywcą tego surowca. Złoża w Montanie stanowią około 1/4 wszystkim zasobów węgla USA
- No złoża węgla są. Nie ma natomiast złóż ropy czy żelaza co mi się dość mocno z pojazdami/robotami na masową skalę kojarzy. Z dodatkami innych minerałów które przerabiają rudę żelaza na stal z blach i pancerzy też nie wiem czy tak dobrze by było. Więc pewnie jakiś przemiał tego co zostało z ludzkiej cywilizacji.

- Z węgla można produkować benzynę syntetyczną więc gdy nie brać pod uwagę ludzkiej ekonomii w czasach pokoju możnaby uznać, że jakoś te roboty z tego węgla napędzać pośrednio można nawet bez zasobów ropy.

Cytat:
Pytanie tylko, czy Moloch sięga aż na Alaskę, czy koncentruje się na pograniczu Stanów Zjednoczonych (poza Alaską) i Kanady.
- Moim zdaniem nie. Wedle tego co tu i tamsugerują podręczniki północna granica Molocha jest gdziś na pograniczu amerykańsko - kanadyjskim. No ale sprawa nie jest ostateczna więc każdy może sobie takie zapisy traktować swobodnie.


Cytat:
Czy wyobrażacie sobie roboty Molocha, wykonane (przynajmniej częściowo) z drewna?
- Nie I nie pasuje mi to ani do pancernych potworów z metalu opisywanych w podręcznikach ani do mojego wyobrażenia o neurowych robotach. Może jak już na zasadzie udziwnień jak czasem wspomniane roboty atakujące skitelsami czy coś w ten deseń.

- Pojazdy czy domy z reguły się buduje z tych materiałów jakie są dostępne w danej okolicy. Póki więc byłby metal, nawet z dawnych ludzkich budowli i wraków to raczej ten byłby użyty przez Molocha.

- Braki surowcowo materiałowe na terenie zajętym przez Molocha może jednak być jednym z wyjaśnień jego ograniczonych możliwości ofensywnych i oszczędności przy projektowaniu i używaniu robotów co tak bardzo podkreślane jest w podręcznikach. Czyli, że wbrew czarnemu pierowi ludzi maszynki też mają jakieś limity w produkcji i nie mogą wypuszczać bez ograniczeń pancernej dywizji za dywizją.




---


- Okey a skoro temat został wydzielony o samym Posterunku to chyba warto coś powiedzieć i o nim.

- Mnie jak już mówiłem zastanawiała zawsze ta ich wieczna wędrówka, morze namiotów i masa nowoczesnego sprzętu. Skąd oni to biorą? No część z robotów, część z dawnych czasów, część z jakiś wyszarbowanych miejsc no ale i tak mi się wydaje to wszystko z trudem wystarczające na bieżące potrzeby samego Posterunku. A przecież gdzie nie spojrzeć w jakaś lokację z Podręcznika czy przygodę to jak już nic i nikogo nie ma to są dzielni i sprytni chłopcy z Posterunku. I bazy mają, i przedstawicielstwa, i misje i inne takie. Zawsze miałem wrażenie, że to takie wciskanie trochę na siłę tego Posterunku i często dlatego, że i wśród Graczy i autorów po prostu zwykle uchodzi za "fajny" i dobrze się sprzedaje.

- Coś co nie ma w podręcznikach tak dosłownie a co mnie wydaje się oczywiste z tym Posterunkiem to, to, że to jest Służba. Nawet powołanie. Ludzie "z Posterunku" rodzą się w tym Wędrownym Mieście albo dołączają i poświęcają się na walce z tymi robotami. Bo chcą. Nawet jak pojadą gdzieś w jakiś zakątek ZSA no to nadal z jakąś misję. Nie są na wakacjach. Mają swoje rozkazy i cele i hierarchię. Jak każda większa organizacja, choć trochę militarna lub paramilitarna (a jeśli organizacja skupia się na walce z maszynami no to dla mnie jest tak militarna jak tylko możliwe ).

Więc goście z Posterunku mają tą swoją wieczną wojnę z robotami, swoje rozkazy, szefów, misje i cele do wykonania z których muszą się wywiązać. Jak we wojsku. A tymczasem na sesjach czy co, te Pochodzenia z Posterunku jest jednym z najpopularniejszych i co? No żadna wieczna wojna tylko wieczne wakacje. Nagle taki BG z Posterunku robi co chce, łazi gdzie chce, ma wypaśny sprzet, specwiedzę za przynależność do fajnej organizacji itd. No same profity żadnych obowiązków. W ogóle mi się to gryzie z wizją Posterunku przedstawioną w podręcznikach.

Dla mnie więc Pochodzenie z Posterunku powinno być traktowane podobnie jak do jakiejś armii czy co. Czyli z misją, rozkazami, celami, terminem na wykonanie zadania, raportami z postępów itd. Taką misję by należało obgadać z MG by mu wpasowała się w jego sesję. No i wtedy fakt, kończy się wolność i swoboda i pewnie spora "fajność" tego Posterunku a zaczyna się no wojna, walka, misje i postapo. Ale mi to akurat pasuje do neuro i postapo i Posterunku. Coś na swobodę jak inni BG z innych Pochodzeń mógłby mieć taki Posterunkowiec co jest jakimś rozbitkiem oddziału/misji i wraca do bazy, wraca po rekonwalescencji na Front albo zwyczajnie z przepustki/urlopu. Inaczej to jakiś dezerter, renegat albo ściemniach. Nie mam pojęcia jakby się miała tyle dekad na Froncie utrzymać jakaś organizacja jakby masowo szkoliła i ekwipowała ze swoich zasobów ludzi po to by oni sobie łazili samopas po ZSA Szkolą i ekwipują po to by mieć pożytek podczas walki za słusznąich zdaniem sprawę a nie by szpanić mundurem, wczepami i sprzętem po barach ZSA.

- Kolejnym kuriozum związanym z Posterunkiem jest nieśmiertelny "mundur Posterunku" Co prawda same podręczniki wspominają tych Posterunkowców tak jakby mieli jakieś znaki szczególne i dało się ich rozpoznać na pierwszy rzut oka właśnie po jakimś uniformie czy cóś. Ale niezbyt dla mnie sens ma zakładanie, że jakaś organizacja w postapo, w neuro, jest w stanie jednolicie wyekwipować swój personel. Nawet taka NYA co to ma profity i profil pod tą odbudowę i walkę nie sądze by miała jakiś jednolity sort mundurowy. Jak dla mnie ludzie w ZSA używają z tych mundurów tego co było przed wojną. A było mnóstwo. Nawet regularne siły zbrojne USA miały całe multum różnorodnych mundurów a nie jeden i rozpoznawalny. Do tego te wszystkie policyjne i szeryfowe służby też miały swoje własne. Więc nawet przy dobrej woli i sprzyjających okolicznościach nie sądzę by jakaś organizacja, np. Posterunek, miał jeden rozpoznawalny od razu krój mundurów. Jak już to może jakaś plakietka, naszywka czy coś podobnego i pewnie też robiona ręcznie. Dlatego jak się natykam gdzieś w sesjach na "mundur Posterunku" to mnie to w zależności tak śmieszy/bawi/irytuje. No ale oczywiście to mój punkt widzenia to co tu piszę

- Trzecią sprawą jaka mnie zastanawiała to te wędrówki. No nie jest powiedziane jak i gdzie szlaja się to Wędrowne Miasto ale jakoś pewnie wzdłuż Frontu. To daje całkiem spory obszar nie tylko na długość ale i głębokość bo pewnie w zasięgu wzroku/czujników Molocha to z tymi namiotami nie paradują. Ale jednak jest to mimo wszystko duży ale dość ograniczony obszar. Prędzej czy później te pojazdy i namioty musiałby się powtarzać. Te wędrówki na kilka miesięcy, tygodni, no lat okey, mogłoby się udać, że Moloch ich nie namierzył na tyle szybko by ich zniszczyć czy pokiereszować. Ale, że nie rozkminił tego przez jakieś trzy dekady to mnie dziwi. Ma tych zwiadowców, te osuszanie mózgów ludzi z info, ograniczony teren no to jakoś mnie dziwi, że nie namierzył ani razu swojego arcywroga. Albo mu nie zależy na tym bo cośtam albo nie wiem co.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem