Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-07-2017, 19:04   #88
sunellica
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację
Ken wydzierał się jak niedźwiedź, rzucając czym popadnie w kogo popadnie. Nie będzie mu tu Japoniec pluł w twarz, nie będzie Meksykaniec kradł pracy, ani żaden Arab nawracał jego laskę na jakiś Judaizm!
Niezależnie od tego, czy był w Ameryce, czy Chinach Północnych, postanowił walczyć za swój kraj i Jezusa.
Gdy udało mu się trafić garem dzieciaka, zawył zwycięsko jak na meczu footballu.
- IN YOUR FACE BITCHEEES!
Taaak! Młode Orły się broniły! Znajcie ich siłę i zdeterminowanie!
Pobladł nieco, gdy bachor nie wstał, uświadamiając sobie, że mógł zrobić mu krzywdę… Nigdy nie podniósł na kogoś słabszego ręki… nie bił też dziewczyn (bo był grzecznym i dobrze wychowanym chłopcem).
A tu… tu chyba zabił… zabił na śmierć. Oby Bóg mu wybaczył i zrozumiał, że to wszystko było w obronie własnej.

Larkins począł się wycofywać, kiedy fala nagich zombie ruszyła w jego kierunku.
Jego plan na brak planu w ratowaniu nauczycielki powiódł się na celujący i… wspaniały obrońca uciśnionych musiał wykminić teraz co zrobić dalej.
Nie dać się zabić… to na pewno…
- Przewróćcie stoły zrobią nam za tarcze! - zawołał od progu, trzaskając w pośpiechu drzwiami i szukając wzrokiem czegoś, co pozwoli choć w mniejszym stopniu zabarykadować wejście. Na olej nie miał żadnego pomysłu. Ani się tym chujstwem nie da rzucać, ani kurwa osłonić… a jak wyleje ci się na rękę to kiła mogiła i łażenie z bólu po suficie. W ostateczności… gdy już reszta zawiedzie i będzie wszystko jedno, czy się poparzy, czy nie… poleje takiego golasa po pysku, ale na walkę improwizacyjną się nie nadawał.
Najważniejsze, że gaśnica i krzesło było pod ręką. Gorzej… że chyba tylko on potrafił się w tej czwórce bić.
Wprawdzie wiedział, że jego Misia potrafi być bojowa, a i tipsy ma całkiem długie… ale jakoś nie potrafił sobie wyobrazić, by te nieogolone bobrzyce bawiły się w drapanie po twarzy i szarpanie za włosy.

Byli jednak drużyną i Ken nie zamierzał wątpić w swoich towarzyszy, ani z nich rezygnować. Football nauczył go współpracy i otwartości na inne umiejętności.
Skoro on najlepszy był w biciu się… stanie w pierwszym rzędzie i da czas innym na wykazanie się.
- Będę trzymać drzwi by nie weszli, jak zaczną włazić oknami to wtedy ich atakujcie, a później wiejemy…
 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"
sunellica jest offline