Cytat:
Posterunek - szara eminencja Neuro
|
- Albo jak to lubi Trzewik cwaniakować co drugi to jakiś ściemniacz albo spisek
No ale po części dlatego ja się tak nie jaram Posterunkiem przez tą jego teoretyczną fajność i unikalność a w praktyce sesji powszechność (i nie mówi tu o BG na sesjach).
Cytat:
Jak dla mnie to posterunkowcy byli też oddani sprawie i w moich sesjach projekt Appleseed i rekrutacje prowadzili żołnierze którzy nie nadawali się do walki na froncie (np jeśli Posterunek uruchamia fabrykę to nadzór ze strony Posterunku prowadzi żołnierz który wylądował na wózku, z jednej zabezpieczenie interesów Posterunku z drugiej zapewnienie godnego życia zasłużonemu żołnierzowi)
Ale tak, Posterunkowiec bez Posterunku to coś dziwnego tak jak w religiach nie da się funkcjonować bez wspólnoty
|
- Nom. Ma sens.
Cytat:
Opaska na ramie, naszywki i ew własne pagony ze stopniami (może nawet własny system stopni? z dualizmem: wojskowy - technik/naukowiec)
|
- No opaska też, znaczek na czapce, naszywki na rękawie itd. W sumie można poświatotworzyć. Głównie mi chodziło o ten brak unifikacji. Nałożyć na to poszatkowaną wiedzę o świecie jaką ma każdy w ZSA bez neta, globalnych newsów i gazet no i jak się dorzuci do tego, że dla większości populacji no to Front i ta walka tam to gdzieć, cośtam na końcu świata to skąd taki tubylec ma w lot i bezbłędnie rozpoznawać "mundur Posterunku"? Chyba, że w jakiejś komputerowce co są etykietki nad postaciami
Cytat:
Mnie zawsze za to bawiła liczba pojedyncza cała nadzieja jest w TYM Posterunku który zawsze się przemieszcza żeby Moloch go nie dorwał (a jednocześnie jak zwróciłeś uwagę w każdej prawie przygodzie jest Posterunek, jak przeganiasz krowy w Texasie to też się okaże że gdzieś za kamieniem siedzą spece z posterunku) jak dla mnie 100x sensowniejsza jest większa struktura kilku(nastu?) mobilnych posterunków o sporej autonomii które kontaktują się z głównym (głównie jak odkryją coś co uważają za na tyle ważne że wnosi coś nowego i co należy dać do zbadania głównym myślicielom albo przekazać innym posterunkom z którymi w zasadzie nie ma poziomo kontaktu, chyba że żołnierze podlegający dowództwu różnych okręgów mają bazy w pobliżu i mogą przekazać informacje do swoich zwierzchników) który jest dalej i bezpieczniejszy
|
- No cóż. To jest niezbyt mocna cecha nie tylko Posterunku czy neuro ale wielu systemów. Znaczy, że jak się weźmie pod lupę i porówna z faktami z reala no to zaczyna się wszystko sypać. Ale to jak z opowieściami, ceni i pamięta się te które są albo mądre albo piękne. Neuro na tą pierwszą kategorię niezbyt się kwalifikuje choć to nie ejst praca naukowa więc nie musi. A na tą drugą już owszem, ma sporo potencjału jak właśnie ten Posterunek z partyzanta walczący ze złymi i wszechmocnymi robotami
No ale wówczas właśnie trzeba liczyć na te przymknięcie oka właśnie na takie detale o jakich mówimy
Co najwyżej samemu można próbować jakoś łatać i przerabiać system na własną modłę
- A tak bardziej konkretnie to też mnie to zastanawiało. Bo jeśli ten dzielny i genialny Posterunek, tak prowadzi tą wojnę z tego partyzanta a ten Front się toczy tą robocią, pełzającą ofensywą to kto walczy na tym Froncie?
No no nie Posterunek, to jest dość mocno pokreślone w podręcznikach
Czyli znowu wychodzi brak jakiejś armii czy bo same milicje i kontyngenty to właśnie mnie nie przeokonują, że dałyby zalepić te jakieś 3000 km (pociągłem w GM linię mniej więcej prostą od pacyficznych granic Oregonu, po pionową, wschodnią granice obydwu Dakot czyli pi x oko odpowiednik głównej części Molocha bez enklaw).
- A pomysł podziału Posterunku na jakieś tam kolumny i konwoje jest fajny i sensowny. Powstaje taka raczej federacja różnych pomniejszych grup i jest zgodna z filozofią partyzancką bo nawet likwidacja całej kolumny nie oznacza wówczas likwidacji całego Posterunku. No i wtedy może być on pi x oko na Froncie w różnych miejscach.
- W ogóle przydałby się jakiś specjalny wydział "zagraniczny" właśnie do obsługi tych wszystkich misji, miejscow i innych taki co właśnie są nimi upstrzone podręczniki i przygody i lokacje bez liku. Ktoś byłby złośliwy mógłby nawet powiedzieć, że dzielnie walczy ten Posterunek z tymi robotami ale jak najdalej o Frontu
Bo jakby się tak serio rozpełzli po ZSA a niby ich nie jest dużo i taka elyta to nie wiem ilu ich zotałoby na tym Froncie ale pewnie niewielu
Cytat:
Heh jak dla mnie zbyt mocna cecha dla Molocha, ja to raczej widzę że może wydobywać pewne informacje (i to raczej chaotyczne jak to o czym ktoś myśli kiedy jest podłączony, wyobraź to sobie Moloch cię porwał a ty do końca życia starasz się myśleć o niebieskich migdałach, i bez pełnego kontekstu, np oderwane obrazy etc) albo wykorzystywać pewne obszary ludzkiego mózgu z pominięciem świadomości (np obszar odpowiedzialny za wzrok i rozpoznawanie kształtów czy za poruszanie się postaci) ofiary (czytaj Juggi i Modliszki w pełni wiedzą co się dzieje ale są tylko pasażerami własnego ciała)
|
- Ja te porwania zawsze traktowałem trochę jak straszak na Graczy
Też mi się nie wydaje by na takim poziomie wiedzy i technologii jaka jest przedstawiona w podręcznikach by ktoś, nawet Moloch, mógł sobie czytać info z mózgów jak z książek. Coś tam pewnie grzebie i czegoś się dowiaduje ale pewnie z konkretnych rzeczy to niewiele. Przynajmniej nie tak jak to ja sobie wyobrażam co mógłby dowiedzieć się i zrozumieć z rozmowy/przesłuchania człowiek od człowieka. I tu jest furtka dla różnych istot rozumnych współpracujących z robotami dobrowolnie.