Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-07-2017, 21:51   #90
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację

Strach ma wiele twarzy. Samantha miała okazję przekonać się o trafności tego powiedzenia przemierzając nafaszerowany pułapkami las w poszukiwaniu swoich przyjaciół. Strach miał także smak. Ostry, metaliczny smak krwi, który wypełniał jej usta, walcząc o dominację nad gryzącym smakiem żółci, która podchodziła jej do gardła, zapowiadając rychłe spotkanie z zawartością żołądka. Strach miał także zapach. Woń ta mieszała się z wonią lasu i sprawiała że dziewczynie kręciło się w głowie. Woń ta także wiele miała wspólnego z krwią, która zdawała się otaczać Sam z każdej strony, wraz z nieustającym zagrożeniem, szepczącym że następnym razem będzie to jej własna krew tryskająca z przeciętej aorty szyjnej, z odciętej ręki lub nogi, z roztrzaskanej czaszki, z…

Potrząśnięciem głowy odgoniła kolejne wizje, na czele z tą, która tyczyła się Bay’a. Starała się o nim nie myśleć. Starała się skupiać tylko na nadziei że nie cierpiał, że być może nawet nie poczuł bólu. Nadzieja ta była zapewne złudna, jednak stanowiła także jedyną siłę która trzymała Samanthę przy zdrowych zmysłach. To i potrzeba odnalezienia Vesny. Jeżeli udałoby się jej uratować Chorwatkę, to może poczucie winy, które zjadało ją od środka, zelżało by na tyle, by była w stanie skupić myśli na tym co spotkało Bay’a i tym jak jego śmierć miała na nią wpłynąć. O ile oczywiście zdąży wpłynąć. O ile ona także nie podzieli jego losu, stając się ofiarą tych… Określenie owych osób ludźmi było ponad jej siły.

Stając przed wyborem musiała się dobrze zastanowić nad dalszymi krokami. Tak, znalezienie Vesny było obecnie priorytetem, było nim jednak także jej własne życie. Nie mogła wszak pomóc przyjaciółce leżąc martwa w tych paprociach. Próba wyeliminowania zagrożenia zaświatała jej na chwilę w głowie, ale szybko ją odrzuciła. Nie była dość silna ani nie posiadała wystarczających umiejętności by wyeliminować tego mężczyznę, tym bardziej że był on lepiej od niej uzbrojony. Mogła zatem albo za nim podążyć, albo odbić w bok by samej uniknąć z nim spotkania, albo spróbować go zwieść. Podążanie było ryzykowne, wystarczyła bowiem jedna złamana gałązka i Sam nie miała wątpliwości co do swojego, dalszego losu. Odbicie w bok było całkiem rozsądne, gdyby nie to że nie wiedziała gdzie konkretnie znajduje się Ves. Zmuszenie przeciwnika do tego, by podążył inną trasą także wiązało się z podobnym ryzykiem bo mogła niebacznie nakierować go na miejsce pobytu przyjaciółki. W końcu podjęła decyzję i zboczyła na prawo, tak jednak by stale mieć na widoku nieznajomego. Nie chciała by okazało się, że ten znajdzie Chorwatkę pierwszy i ją zabije bo nikt jej nie przyjdzie z pomocą. Nie chciała też znaleźć się na jego trasie gdy będzie wracał. Obie te opcje wymagały by Sam miała go na oku, podobnie jak konieczne było wypatrywanie wszelkich śladów pułapek, które zostały zastawione na tych, którzy postanowili szukać schronienia w lesie. Starając się oddychać powoli i spokojnie, zmusiła swoje ciało do tego by się ruszyło, a umysł do pozostania w stanie wzmożonej aktywności. Na rozpacz przyjdzie czas później. O ile przyjdzie na nią czas…
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline