Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-07-2017, 19:26   #12
LuniLan
 
LuniLan's Avatar
 
Reputacja: 1 LuniLan jest po prostu świetnyLuniLan jest po prostu świetnyLuniLan jest po prostu świetnyLuniLan jest po prostu świetnyLuniLan jest po prostu świetnyLuniLan jest po prostu świetnyLuniLan jest po prostu świetnyLuniLan jest po prostu świetnyLuniLan jest po prostu świetnyLuniLan jest po prostu świetnyLuniLan jest po prostu świetny
Dahlia jeszcze przez chwile stała blada, patrząc na odrąbane kawałki hobgoblinów. Mimo minionego zagrożenia nadal cała drżała.
Wszystko inne tylko dlaczego musiały być to gobliny? Przebrzydle, podłe, okropne gobliny, pomyślała, ściskając mocniej palce na buzdyganie.

Usłyszawszy słowa Aurelia drgnęła nerwowo i zacisnęła usta w cienka kreskę. "A co jeśli narazi Jamesa na jakieś niebezpieczeństwo? Jeśli ta potworna kreatura go zrani?" Chwilę biła się z myślami, ukradkiem zerkając na przeszukujących zwłoki towarzyszy. Ich także nie może narazić na żadne zagrożenie. Hobgoblin może zwołać resztę swoich jeśli go nie dobijemy.

Gwizdnęła wysoko, a po zaraz na jej ramieniu przysiadł średniej wielkości nietoperz. Uczepił się skórzni, delikatnie wbijając pazurki. Dziewczyna posłała mu słaby półuśmiech, gładząc palcem czarny łepek.
- Tęskniłeś, kochany? - spytała ciepło, domyślając się jedynie odpowiedzi.

Chwilę później wbiła w zwierzątko intensywne spojrzenie pełne skupienia. Nietoperz pomachał skrzydłami niespokojnie, zaczynając spacerować po całej ręce. Zawisł na plecach i poderwał się do lotu. Dahlia jeszcze długo śledziła wzrokiem mała czarną plamkę na niebie nim zniknęła daleko za koroną zielonych drzew.

Uśmiechnęła się czule, czując tą samą radość i wolność co nietoperz. Czuła jego oddech, do którego wyrównała swój własny. Czuła na skórze opór wiatru, któremu stawiały wrażliwe skrzydełka. Słyszała to, co wyłapywały spiczaste uszka. Widziała rzeczy, na które akurat spojrzały duże, czarne oczy nietoperza. Starała się wyłapać chociaż jakikolwiek ślad po zbiegłym hobgoblinie.
 
LuniLan jest offline