Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-07-2017, 14:37   #9
Leoncoeur
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację


The Kingsway, Toronto, wieczór
Od lat trzydziestych centrum Toronto zmieniło się w walec kruszący na swej drodze oddalone od downtown dzielnice oraz przedmieścia. Zwarta śródmiejska zabudowa parła naprzód nie pozostawiając jeńców, a w miejsce niskiej zabudowy wyrastały kilkunastopiętrowe apartamentowce i biurowce. Po południowej stronie Old Town kolejno padały: Chinatown, Trinity Belwoods, Little Italy, Little Portugal, Dufferin Grove i Brockton Village. Odchodziły w niepamięć sielskie uliczki Parkdale i Sunnyside, zniknęło West Bend i High Park North. Aż przyszła kolej na piękny, High Park w Swansea i Trzy dzielnice w jego pobliżu: Swansea, Bloor West Village i Runnymeade położone między High Parkiem a bagnistymi, zielonymi brzegami rzeki Humber. Mieszkańcy tych dzielnic powiedzieli ‘nie’ i z jakiegoś powodu byli lepiej zorganizowani od sąsiadów na północy, a miasto i tak już zachłysnęło się ogromem terenu na którym w górę strzelała nowa zwarta zabudowa. Niedługo później kolejna urbanistyczna ofensywa rozpoczęła się w Etobicoke aby wziąć w kleszcze leżące w tym rejonie tereny domów jednorodzinnych w Norseman Heighst, Sunnylea i Queensway oparte o lekko zalesione brzegi potoku Mimico, ale i tu zaczęły się protesty. Aglomeracja odbiła się od tej przeszkody zaczęła od Etobicoke przeć dalej na południe. W efekcie dzielnice opierające się o Humber i Mimico od północy i południa przetrwały w starym stylu, niczym wyspa w szalejącym urbanistycznym żywiole. Bez wyższych levelów miasta, bez zwartej zabudowy, z częstą tu zielenią i względnym spokojem.
W "The Kingsway", dzielnicy położonej pomiędzy obiema rzekami, umiejscowiony był między innymi King’s Mil Park i przylegający do niego stary cmentarz Park Lawn. W King’s Mil znajdował się dawniej podobno Caern wilkołaków, którzy opuścili go po umowie z rządem oddającym Garou ogromne tereny stanowiące dziś kanadyjską autonomię, oraz po zaakceptowaniu układów z Des Moines wedle których wilkołaki nie mogły przebywać w obrębie aglomeracji.

Wampiry na wszelki wypadek omijały to miejsce, ale nie Gragg Bryce… On lubił się tu kręcić i mógł to być jeden z powodów dla których tak łatwo i szybko zgodził się na spotkanie w okolicach starego cmentarza. Kilka minut przed umówionym spotkaniem Seraphine dostała na omnifonie info, że gangrel czeka w barze “MacKenzie Joe’s Lust”, przy Bloor Street, niedaleko starego anglikańskiego kościółka Wszystkich Świętych. Wielkością podobnego do kościółka kotołaczki.
de Noir ruszyła zatem do nowowskazanej miejscówki, po drodze rezerwując pokój w Intercontinentalu. Rozglądając się uważnie w okolicach baru, sprawdzała czy nie ma ogona. Nikogo podejrzanego nie zauważyła, ale przy stoliku w kącie siedział Bryce ze szklanką ‘Krwawej Mary’ stojącą przed nim. Wampir omnifonował właśnie, bo dłonie w rękawiczkach latały mu w szalonym tańcu. Co robił było zagadką, raczej nie było to pisanie wiadomości ani zwykłe przeglądanie sieci. Nie emitował tez obrazu nosząc okulary z wyświetlaczem, jak Seraphine. Sam pub był przytulnie urządzony, w drewnie. Stylizowany był na starą knajpę ‘lumberjacks’, a co ciekawe za ladą oglądając mecz hokeja na emiterze 3D stał żywy człowiek, nie android, robiący za obsługę. Brodacz w kraciastej koszuli komentował z trzema klientami stojącymi obok, wyczyny małych figurek ślizgających się po kontuarze.


 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"
Leoncoeur jest offline