Wiecie chodzi o proste odpowiedzenie graczowi na pytanie "co robię źle, że ciągle się nie dostaję" i widzę to na zasadzie pomocy, a nie własnie "zrób to za mnie", czyli przeczytania tego co gracz spłodzi i wskazania mu np. najczęstszych błędów, które popełnia lub zadanie pomocniczych pytań:
"No dobra, ale twój bohater nie wziął się z nicości, nie sądzisz, że powinien mieć jakąś rodzinę?"
"Skoro studiował 10 lat na uniwersytecie, to weź napisz o tym ze dwa zdania - jak sobie radził. W końcu to lwia część jego życia."
"A nie uważasz, że to przegięcie, że 19 letnia postać zna i karate i potrafi jeździć konno i strzelać z każdej niemal broni?"
"Kochał matkę, ale ją zabił? To się kupy nie trzyma, weź pokaż co się działo w jego głowie, że podjął taką decyzję."
"A czy bójka w statach przekłada się jakoś na historię bohatera? Bo wiesz... on się musiał gdzieś tego nauczyć..."
Niemniej... tak, myślę, że macie rację - Mistrz Gry powinien wiedzieć, że karta była pisana z pomocą. Może więc dodamy, że obowiązkiem Mistrza, gdy bierze Ucznia, jest powiadomienie Mistrza Gry o tym fakcie? Mistrz Gry może nawet się dopytać lub zaznaczyć w jakim zakresie pozwala na pomoc.
Może być też tak, ze ktoś w rekrutacji zaznaczy, że nie życzy sobie pomocy z warsztatów. Czemu nie?
Ja powiem tak, jako MG, że nie miałabym nic przeciwko graczom korzystającym z warsztatów. Dlaczego? Bo czasem aż się prosi żeby powiedzieć "słuchaj, fajna karta, ale w ogóle nie rozwinąłeś tego wątku, a on jest tak naprawdę najbardziej przystający do rekrutacji" albo "słuchaj, tu jest niespójnie".
A MG to po prostu nie wypada, bo albo prowadzi normalną rekrutę, albo warsztaty. No i też jest kwas, jak się takiego gracza naprowadza, a potem on i tak nie dostanie się do sesji.
__________________ Konto zawieszone. |