Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-07-2017, 15:27   #23
LuniLan
 
LuniLan's Avatar
 
Reputacja: 1 LuniLan jest po prostu świetnyLuniLan jest po prostu świetnyLuniLan jest po prostu świetnyLuniLan jest po prostu świetnyLuniLan jest po prostu świetnyLuniLan jest po prostu świetnyLuniLan jest po prostu świetnyLuniLan jest po prostu świetnyLuniLan jest po prostu świetnyLuniLan jest po prostu świetnyLuniLan jest po prostu świetny
Gdy tylko weszli do Oakroad, James schował się pod płaszcz Dahlii. Im bliżej rynku, tym głębiej się wciskał. Tamtejszy gwar bardzo przeszkadzał jemu i jego wyczulonemu słuchowi.
Przechodząc przez główny plac, Dahlia z uśmiechem rozglądała się po kolorowych straganach, Od czasu do czasu głaskała niespokojnego nietoperza, skulonego przy jej piersi. Widząc Morna podchodzącego do piegowatej handlarki, pochyliła głowę, odchyliła materiał i zapytała.

- Może chcesz trochę wiśni, kochany?

Nie musiała czekać na jakikolwiek znak. Wiedziała doskonale, że chowaniec nigdy nie odmówi swoich ulubionych owoców. Poczekała aż kobieta obsłuży towarzysza, po czym zbliżyła się z ciepłym uśmiechem.

- Poproszę dwie garści tych wiśni - Dahlia wyciągnęła sakiewkę z kaletki przy pasie i wręczyła kobiecie odpowiednią sumę.

"Dobrze, że jesteśmy już w mieście. Cali i bezpieczni". Zaklinaczka podzieliła małą, czerwoną kulkę na pół, a kilka kropel różowego soku spłynęło po palcach. Wręczyła soczystą połówkę Jamesowi, a ten chętniej wyjrzał spod płaszcza jakby wrzawa targowiska już aż tak mu nie przeszkadzała. Łapczywie rozprawiał się z kolejnymi kawałkami owoców.
 
LuniLan jest offline