Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-07-2017, 16:13   #150
Vesca
 
Vesca's Avatar
 
Reputacja: 1 Vesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputację
Alice nie przeszkadzała Sharifowi w całym procesie przybijania do brzegu. Gdy więc wydostali się na ląd, starała się nie wyglądać na spiętą. Rozejrzała się, spoglądała na ulotkę i zerknęła uważnie na mapę z tyłu. A potem wróciła spojrzeniem do swojego towarzysza.
- A więc, jaki mamy plan zwiedzania? - zapytała tak, by niewtajemniczony słuchacz nie miał pojęcia, że mówi o czymś innym, niż o faktycznym planie zwiedzania. Poprawiła lekko kapelusz na głowie, upewniając się, że odpowiednio tam siedzi i czekała co odpowie jej Sharif. Nadal czuła tę chłodną pustość i spokój w duchu, które jednocześnie zakrywał wrzące w niej emocje swym płaszczem. Doprawdy dziwne doznanie…

Nieoczekiwanie odwróciła się w ich stronę jedna z turystek. Była szczupła, średniej wysokości i w średnim wieku. Siwe, rzadkie loki przykrywał niebieski, dżinsowy kapelusz. Cyrkonie wprawione w kolczyki zdobiące uszy błyszczały w mocnym, finlandzkim słońcu.
- Proszę się do nas dołączyć - wskazała grupkę koleżanek stojących nieopodal. Mówiła po angielsku z typowym, brytyjskim akcentem. - Stowarzyszenie Izraelitów Szkockich wynajęło przewodnika. Urocze małżeństwo na przyczepkę nikomu z nam nie przeszkodzi w zwiedzaniu - uśmiechnęła się uprzejmie.

- Słyszałaś panią, Aliiso. Plan chyba właśnie odnalazł nas - Sharif błyskawicznie podłapał okazję i odwzajemnił uśmiech starszej kobiety. - Nie jesteśmy jednak małżeństwem - wyjaśnił szybko, poważniejąc. Nie chciał zmuszać rudowłosej do obrania takiej roli. - Natomiast chętnie skorzystamy z propozycji, prawda? - zagaił, zerkając na Alice. Wydawał się całkowicie wyluzowany jak na turystę przystało. Żadnym gestem nie zdradzał stresu, nawet jeśli takowy gdzieś ukrywał.
- Jest nam z tego powodu bardzo miło - uśmiechnęła się kobieta. - Jesteście Amerykanami? - zapytała, kiedy podeszli do miejsca zbiórki. Wnet dołączył do nich również przewodnik turystyczny i rozpoczęli zwiedzanie, kierując się ku pierwszej z fortyfikacji. Tym samym Alice i Sharif świetnie wmieszali się w tłum. Dla postronnego obserwatora byli szkockimi Żydami, a więc nikim podejrzanym… zapewne.

Alice uniosła brew i zerknęła na Sharifa. Tym razem nie chciał udawać małżeństwa? W gruncie rzeczy tyle razy ich już mylili, że się nie dziwiła, że mu się znudziło nie reagować i wreszcie zaprzeczył głośno. Kiedy jednak postanowił, że dołączą do wycieczki, popatrzyła po zebranych i uśmiechnęła się.
Jesteśmy na wakacjach, zwiedzamy. Tak? Świetnie. No to gramy.
- Abul, wziąłeś ten aparat jak cię prosiłam rano? - zapytała kompletnie swobodnie, zerkając na jego ręce i torbę.
- Nie zapomniałeś, prawda? - zapytała teraz tak naturalnie zaniepokojonym tonem, jakby to była prawda, co prezentuje swoimi uczuciami. Nawet jej mimika i sposób poruszania się na to wskazywał, a jednak oczywistym było, że gra. Ciekawiło ją, jak Sharif później chce to rozwiązać, skoro będą przyczepieni do grupki zwiedzających, pewnie przez dłuższy czas…

Kobiety ze Stowarzyszenia Izraelitów Szkockich pokiwały ze zrozumieniem głowami. Jedna spojrzała ze współczuciem, druga uśmiechnęła się do siebie, trzecia spojrzała z niesmakiem - widocznie uważała, że należy być zorganizowanym nawet na wakacjach.
- W razie potrzeby możemy zrobić wam pamiątkowe zdjęcie i przesłać mailem - nieśmiało wtrąciła się turystka, która zaczepiła ich w pierwszej kolejności. - Mój email to barbara.abrahams@yahoo.com.
Tymczasem przewodnik prowadził wzdłuż wysokich, ceglanych murów. Przeszli do punktu oznaczonego na mapce numerem 10. Muzeum Zabawek Suomenlinny. Był to zadbany, pokaźny budynek, przed którym rosło pole kapusty. Nieopodal spostrzegli stoisko z tekturową rodziną misiów.
- Zróbmy sobie z nimi zdjęcie! - ochoczo zaproponowała Barbara.

 
__________________
If I had a tail
I'd own the night
If I had a tail
I'd swat the flies...
Vesca jest offline