Dziś obejrzałam "Eragona" i... żałuję dwóch godzin wyrwanych z życiorysu. Jedyne, co warte było do obejrzenia w tym filmie, to naprawdę piękne widoki. Całość - jeden wielki koszmar, począwszy od "cudownego" polskiego dubbingu, poprzez totalnie bezsensowną, płytką, sztuczną fabułę, a na płytkich postaciach kończąc. Każda minuta tego filmu wręcz bolała!! Nawet mało wymagający widz nie przełknie tego kiczu. Aaagrhh!
(Musiałam się z Wami tym podzielić, bo liczyłam na przyjemny filmik fantasy, a wyszło dno...) |