21-05-2007, 23:30 | #21 |
Banned Reputacja: 1 | Na początku mały offtop. Na przyszłość przestrzegałbym Harv w wymienianiu w jednym zdaniu punkówi nazidebili. Zapewniam Cię, że te grupy mają ze sobą niewiele wspólnego i oglądanie filmu o amerykańskich nazi nie pomoże nikomu w zrozumieniu punków. I odwrotnie. A teraz ad rem. Film Hooligans w reżyserii Lexi Aleksandra, gdzie główną rolę zagrał Elijah Wood. Motyw podobny jak w przytaczanym wcześniej "Romper Stoper". Matt Bruckner (Wood) zostaje wyrzucony ze studiów dziennikarskich. Wprowadzony przez poznanego w Londynie Pete'a w świat zagorzałych kibiców doznaje swoistej inicjacji. Choć obydwie zwalczające się grupy (kibice WHU i Milwall) mówią o piłce jak o najpiekniejszej z gier, to jednak w miarę oglądania przekonujemy się, że najważniejsze jest co innego : o klasie drużyny ma świadczyć siła ich kibiców. Film jest naprawdę bardzo dobry i przybliża niezbyt zrozumiałe dla przeciętnego oglądacza meczu przed telewizorem motywy działania takich grup. Choć przestrzegam na spoglądanie na wybryki rodzimych "orłów trybun" przez pryzmat "Hooligans". Ostatnio edytowane przez Arango : 22-05-2007 o 05:56. |
22-05-2007, 04:49 | #22 |
Reputacja: 0 | Małego offtopu ciąg dalszy. Akcja Romper Stomper dzieje się w ojczyźnie Russella, czyli Australii. Skinhead'ów rzeczywiście raczej ciężko wrzucić do jednego worka z punk'ami. Ewentualne podobieństwa można znaleć u nazi punków 'ala The Exploited czy Skrewdriver, albo Sharp Skinhead'ów, których ranki często zasilają byli anarchiści :P Bliższemu przyjrzeniu się subkulturze skinhead'ów polecałbym także "The Believer" . Można spokojnie powiedzieć, że jest to studium psychologiczne zachowania jednostki w grupie społecznej, na przykładzie młodego Żyda, który wstepując w szergi nowojorskich skinów z dzielnicy, zostaje w przyszłości ich liderem. Elementy wykrzywionej filozofii m.in. Nietzsche'go, podatność młodych ludzi na fanatyczne utopie przy braku prawdziwych autorytetów. |
24-05-2007, 18:56 | #23 |
Reputacja: 1 | Sharp to raczej antynaziści (SkinHeads Against Racial Prejudice), myślałem, że anarchiści to u Red Skinheads (kurde, ale wybryk, skonheadzi komuniści). Oiowcy łączą po trosze cechy skinów i punków (np. włoska kapela Los Fastidios, czy niemieckie The Opressed - też spod znaku Sharp bodaj). Hehe , ale offtop fajny . |
28-05-2007, 06:18 | #24 |
Reputacja: 1 | To ja coś od siebie dodam. Ostatnie pół roku to masa filmów, tak miedzy nauką do matury dobre na odstresowanie. Jak cały dzień siedzisz przed histą to cię zalewa pod koniec dnia i film fajna rzecz. Wracając do tematu takich kilka tytułów które zapadły mi w pamięć: Polecam!: Haven Peaceful Warrior (za jedno filozoficzne stwierdzenie duży plus) Alibi Ty, ja i Dupree Accepted Perfect Score Love, Dont cost (czy jakoś tak) Click i robisz co chcesz filmy typu: Bilardzista, Pokeżysta, etc. kilka takich odlądałem i wszystkie mie do gustu przypadły. Może nie dzieła sztuki ale fajny film. Do tego wymieniane już całkiem niezłe: 300 Film porażka: Siedem mieczy! Jak dla mnie dno totalne. Tak jak Kill Bill zresztą. Więc innym może się podobać. DOA to samo. To co mnie zawiodło: Spiderman 3 Next - ciekawe było to, że czasem nie wiadomo czy akcja się dzieje czy to są możliwe wyjścia które właśnie analizuje. Powtórki czyli stare, a dobre: Wszelkie Tripy Ze znajomymi serię American Pie (koleżanki na to wzięło) nic więcej nie przychodzi mi do głowy
__________________ "Życie zaczyna się po śmierci" "Vivant omnes virgines Faciles, formosae" |
28-05-2007, 06:42 | #25 |
Reputacja: 0 | Dzisiaj obejrzałem Little Childern i muszę przyznać, że zostałem pozytywnie zaskoczony. Spodziewałem sie mdłego romansu, a tu nieoczekiwanie świetny kawałek filmu w klimacie drama... Polecam. |
28-05-2007, 20:59 | #26 |
Reputacja: 1 | A ja sobie ostatnio obejrzałem Piratów z Karaibów: Na krańcu świata Film ogólnie dobry, ale jest kilka naciąganych akcji (Kalipso alias Tia Dalma rośnie do rozmiarów okrętu i wydaje komputerowe dźwięki). Z tych wszystkich jest jednak najgorszy, aczkolwiek polecam. |
05-06-2007, 15:55 | #27 |
Reputacja: 1 | Ja ostatnio też oglądałem "Piratów...". I naprawde mi się nie podobał... prawda jest też taka że ominąłem około 0,5 h początku filmu, które były ważne i jeśli bym je obejżał to może by mi się film bardziej podobał.
__________________ . -taka kropka pod i |
14-06-2007, 23:12 | #28 |
Reputacja: 1 | Dziś obejrzałam "Eragona" i... żałuję dwóch godzin wyrwanych z życiorysu. Jedyne, co warte było do obejrzenia w tym filmie, to naprawdę piękne widoki. Całość - jeden wielki koszmar, począwszy od "cudownego" polskiego dubbingu, poprzez totalnie bezsensowną, płytką, sztuczną fabułę, a na płytkich postaciach kończąc. Każda minuta tego filmu wręcz bolała!! Nawet mało wymagający widz nie przełknie tego kiczu. Aaagrhh! (Musiałam się z Wami tym podzielić, bo liczyłam na przyjemny filmik fantasy, a wyszło dno...) |
17-06-2007, 05:09 | #29 |
Reputacja: 0 | Wczoraj obejrzałem "Fur" Steven'a Shainberga z Nicole Kidman i Robert Downey Jr. i kolejny raz pozytywnie się rozczarowałem! Intrygujący początek. Stopniowane zdumiewające rozwinięcie. Ciekawe zakończenie. Film o miłości, na którym najbardziej zatwardziali twardziele, towarzysząc płci piękniejszej w oglądaniu, nie powinni się nudzić Polecam! |
17-06-2007, 20:42 | #30 |
Reputacja: 1 | Hot Fuzz.. angielska komedyjka okraszona dużą ilością czarnego humoru... głębi w tym oczywiście zero, ale zabawa przednia... przemoc, krew i zgrywa z holiłudu.. jarp? |