Edgar cieszył się, że nie został sam. Pozycja może nie była najlepsza jednak z punktu widzenia strategicznego całkiem niezła. Z jednaj strony osłonę stanowił las z drugiej ściana budynku. Przed nim natomiast całe otwarte pole do rażenia strzałami. Byle tylko znalazł się jakiś cel.
Edgar nałożył strzałę na cięciwę i miał broń w pogotowiu. Czekał. Póki co nie zamierzał się ruszać z miejsca. Póki coś się nie wydarzy. |