-
Ja ci nie pomogę. Cała ta historia nie odbiła się w sieci pająka więc nic nie wiem - przyznała Dama. -
Ale z radością zobaczę minę generała na twój widok!
Żołnierze spalili zmumifikowane zwłoki na płaskim kawałku cementu, tak żeby ognień nie sięgnął dzikiej rośność. Potem wraz z Tonym zapakowali się do trzech opancerzonych ciężarówek.
Sierżant Rogers wsiadł na tyły tej samego pojazdu. Dama natomiast usadowiła się na dachu dając reszcie, że nie ma zamiaru wchodzić do środka.
-
Pytałeś o to co się tu stało - powiedział sierżant gdy ruszyli. -
Dziewczyna na dachu nie jest pierwszą Białą Damą. Było ich wiele, co kilkaset lat wybierają swoją następczynię przekazują swoją moc, by móc się zestarzeć i umrzeć. Poprzednia Dama stanęła w obliczu globalnego konfliktu, każde większe państwo zbroiło się przeciwko sobie biorąc mniejsze państwa w koalicję, by zwiększyć wpływy. Te metalowego pająki to jedne z broni zbudowanych właśnie w tym wyścigu zbrojeń. Wracją do Damy. Uwarzała, że jeśli przekaże całą swoją moc Spider-man'owi, mam tu na myśli Spider-man'a naszego wymiaru, to uda się wygasić konflikt zanim dojdzie do wojny. Był on jakby nie patrzeć symbolem nadziei i największym bohaterem tego świata. Niestety odbiło mu zupełnie. Skupił w sobie całą moc totemu, a że ten świat jest jego domem wszystko co moc Białe Damy, cała ciemność uwięziona jak ona to mówi w "sieci pająka" zaczęła atakować ludzi. Zombie, przedwieczne potwory, naturalne katastrofy, mroczne moce. Dosłownie wszystko. Templariusze istnieją od czasu krucjat i są siłą militarną, którą niegdyś istniała na całym świecie jako niezależnie od wszystkich państw, by walczyć z tym co zwykłe siły militarne nie mogą. Tak więc byliśmy pierwszą linią obrony, gdy Anansi bo tak Spider-man kazał się nazywać wypuścił na świat - Rogers urwał i wyprostował się. -
Zawiedliśmy. To było dziesięć lat temu. Od tego czasu straciliśmy kontakt z innymi Templariusze na świecie i skupiliśmy się na ratowaniu tylu ludzi ile się da. Tworzyliśmy obozy ocalałych, bo o otwartej walce nie było mowy. Ziemia umierała. Wszystko się zmieniło kilka miesięcy temu. Zjawiło się tu kilku Spider-manów z innych światów i w raz z Białą Damą udali się do fortecy Anansiego, Nowego Jorku i z naszą pomocą udało się w końcu Anasiego zabić, a Dama odzyskała swoją moc. Niedługo potem Dama wybrała następczynię i odeszła, nikt nie wie gdzie. Świat zaczął się odradzać, obozy zaczęły się odradzać miasta, a my wysyłamy odziały za tym co jeszcze zostało po rządach Anasiego. Za każdym razem znajdujemy coraz mniej potworności.
Pojazdy zatrzymały się.
-
Jesteśmy na miejscu
Byli w czymś co najlepiej określić w małego miasteczka w budowie i mobilnego obozu wojskowego. Wszędzie kręcili się Templariusze pomagając cywilom w różnych pracach. Nieopodal z ciężarówki podobnej do tej którą Tony przyjechał wysiadała właśnie grupa ludzi w podartych ubraniach, z ulgą wypisaną na twarzach.
-
Rogers, co to ciężkiej cholery jest? - Tony usłyszał swój własny głos.
Gdy obrócił się w kierunku z którego pochodził głos zobaczył samego siebie w mundurze Templariusza. -
Obyś miał dobre wytłumaczenie
-
To ty! - zawała Dama zeskakując z dachu. -
Tylko z innego wymiaru. Milszy, weselszy i bez kijka w tyłku ty.