Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-07-2017, 21:19   #46
Santorine
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Tarja schodziła z półuśmiechem na ustach. Wreszcie mogli zabrać się do roboty. W gruncie rzeczy, nie cierpiała marszu, siedzenia w karczmach i temu podobnych. Jedynym jej naturalnym stanem była walka.

Widząc sytuację, która rozgrywała się u końca liny, pospieszyła ze schodzeniem w dół i puściła linę w odpowiednim momencie.

- Waaaaaagh! - krzyknęła upadając. Spadając, spróbowała upaść na jednego ze szczurów, żeby zgnieść go pod swoim pancerzem.

Wojowała wcześniej przeciwko najemnikom i widziała znacznie gorsze zagrożenie, niż para przerośniętych szczurów. Choć łotrzyk zapewne miał potrzebować pomocy później, to nie zamierzała zużywać żadnych zaklęć na bestie. Gdzieś pobłyskiwała myśl, że Morn mógł z odrobiną szczęścia zakazić się czymś paskudnym przez ukąszenie wielgachnego szczura, ale to nie był czas na takie rozważania.

Wyszarpnęła topór zza pasa i pospieszyła w stronę walczących, aby zabić szkodniki.
 
Santorine jest offline