Chyba jednak tym razem odda to co zabrał.Odparł ze złośliwym uśmiechem Grinefoltz. Cyba, że od was dostanę coś w zamian, wszak to przez was zostałem pozbawiony broni. Powoli jego głos zaczynał być coraz bardziej stanowczy i cierpki. Zawsze raczej starałsiępanować nad sobą ale niektóre sytuacje doprowadzały go do furii, a utrata broni była taką sytuacją. Potrafiłby poradzić sobie bez niej jednakże ta bezczelność i świadomość pewnej swego rodzaju zależności od zwykłego gnoma wydawały mu się wprost nioe do zniesienia. Zaczął powoli popijać cierpliwie i w milczeniu oczekując na odpowiedź. |