- To są zombie? - zapytał Frederick lekko zaniepokojony zwłokami owiniętymi w płótno. Nie bardzo wiedział po co właściwie wszedł do tej pieczary, no ale jak już był to zaczął rozglądać się za jakimiś cennymi rzeczami - jako cenne tym razem traktował również piśmiennictwo. Nie dotykał jednak niczego obawiając się pułapek, a i puszczał przodem Adelmusa - nigdy nie wiadomo czy podłoga nie zawierała na przykład zapadni. Zachowanie to wydawało mu się logiczne, bo miał wystarczająco siły, żeby złapać spadającego Adelmusa i go wciągnąć, a w drugą stronę to tak raczej nie działało. Oprócz powyższego po prostu osłaniał Adelmusa, żeby nic nie zaatakowało jego tyłów.
- Czy pierwszy nekromanta to był nekrofil, który chciał, żeby zwłoki, które posuwał, poruszały się? - zapytał nagle Adelmusa. |