Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-08-2017, 16:35   #348
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Gołębnik

Niewidzialna sylwetka Olafa przedarła się przez okno budynku. Odpryski szkła odbiły się echem na sąsiadujące pomieszczenia. Jednak ani sojusznicy, ani przeciwnicy nie widzą nic poza wybitym szkłem. Resztką sił ruszył ku schodom, ku którym uciekał Rozpruwacz.

Sybill ponowiła modlitwę wysuszając jeszcze raz orka z jego energii życiowej (-2PŻ) i przejmując ją lecząc się do pełna.

Rozpruwacz krzyknął z bólu i oparł się ręką o ścianę, gdy siły witalne ponownie opuściły jego cielsko.
-Bądź przeklęta wiedźmo! – Sięgnął za pas ukryty pod skórami na piersi i wyjął miksturę leczenia, która przypadła mu z podziału w barakach. Wsadził całą szklaną fiolkę w usta i rozgryzł wypijając zawartość. Następnie uciekł w kierunku schodów, w kierunku którym zmierzał Olaf.

Axim rzucił się na dwa gobliny przed sobą wykonując Szeroki Zamach. Wyzwoliciel jednym płynnym ruchem przeciął klatki piersiowe obu goblinów. Dwóch przeciwników padło martwych, ale Axim nie zaprzestał na tym wykorzystując żołnierski trening zaatakował Rozszczepieniem śpiącego goblina obok. Wyzwoliciel płynnie przebił klatkę piersiową śpiącego goblina.
Wsciekły gobiln stojący z prawej strony rzucił się ze sztyletem w ręku na żołnierza, ale potknął się o zwłoki towarzysza i chybił sztyletem omijając biodro Axima.

Bjorf ruszył w kierunku drzwi i śpiących goblinów celując Zapem w uciekającego orka. Błękitny zygzak przypalił skórę na plecach niczym trzaśniecie z bicza (-2PŻ).

Dwa śpiąc gobliny wybudzają się ze snu przesłaniając sobą widok zza drzwiami.

Miasto

Esmond szybko zgarnął 15 monet z biurka, a następnie przesunął się i wcelował Zapem w orka. Błyskawica wystrzeliła krytycznie odrywając prawą ręką orka i paląc śmiertelnie jego tors i ciało. Mała część czaru rykoszetowała uderzając w plecy drugiego orka związanego walką z Sir Erskine (-2PŻ).
- Wyśmienicie Panie! – krzyknął szkielet i dobił potężnym mieczem rannego orka, wsuwając ostrze pod pachwinę. – Co robimy teraz?
Grzmot wpadł w szał i zamachnął się potężnie Orko- Tłukiem w klatkę piersiowa przeciwnika. Zadał mu obrażenia krytyczne przebijając maczugą na wylot. Ciało przeciwnika wydało z siebie świst uchodzącego powietrza i zapadło się w sobie. Drugi ork stojący przy nim zamachnął się toporem, ale cios był za słaby by wyrządzić obrażenia. Krzyk barbarzyńcy musiał zmrozić mu krew w żyłach.

Balkazar zamachnął się Łamaczem Czaszek miażdżąc krytycznie tors przeciwnika na równi z ciosami Grzmota. Wyduszone siłą impetu powietrze z płuc zagwizdało i osunęło się na ziemie. Drugi ork stojący obok zamachnął się toporem, ale trafił w tarczę Balkazara.

Draug chwycił za łuk i korzystając z okazji, że żaden przeciwnik go nie widzi posłał strzałę w kierunku orka, z którym walczył Balkazar. Strzała spudłowała i rozbiła się o kamienną posadzkę parę metrów dalej.

Edgar i Rag stali zza rogiem budynku czekając z wymierzonym łukiem i kuszą do ostrzeliwania wrogów, którzy wyjdą zza mgły, która się rozrzedzała. Grupka trzech orków wynurzyła się z mgły i zaczęła biec w kierunku gołębnika. Edgar wystrzelił z łuku trafiając w prawy oczodół przeciwnika powalając go z krzykiem na ziemię. Rag wystrzeliła z kuszy trafiając bełtem w lewe ramię przeciwnika. Ranny ork wraz z trzecim wbiegli do gołębnika znikając z oczu strzelcom.
-Lecę pomóc Kargulowi bo się wykrwawi. Osłaniaj mnie! – krzyknęła Rag do Edgara i pobiegła ku walczącym

Ryfui wychyliła się z łukiem na dachu i wystrzeliła strzałę trafiając goblina w szyję. Strugi krwi trysnęły z szyi, gdy strzała przebiła ją na wylot. Zielony padł martwy na bruk, a jego towarzysze zaczęli się rozglądać po okolicy wyszukując przeciwnika. Nie przyszło im jeszcze do głowy by spojrzeć w górę.

Agako próbowała zdominować Kapitana orków podobnie jak to zrobiła z grupką otaczających ją orków, ale ten w odpowiedzi uderzył ją w nos łamiąc go. Krew rozmazała się po twarzy Agako, gdy wytarła ją rękawem i splunęła na bruk. Chwyciła za Porażenie Kozy i zamachnęła się młotem w przeciwnika. Młot z impetem wbił się w głowę kapitana, a spod niego wystrzeliły błyskawice wstrząsające całym ciałem. Skwierczenie i smród pieczonego ciała rozniosło się po placu. Po kilku chwilach podniosła młot do góry, a ciało osunęło się mokrym plaskiem.
- Jestem Agako Ordusa i kto przeciwstawi się mym rozkazom skończy jak ten zdrajca! Oddział do mnie! Natychmiast! - Zakrzyknęła w orczym księżniczka. Orki z alejki podeszły bliżej , dwa orki atakujące Grzmota i Balkazara powoli wycofały się spoglądając nerwowo na przeciwników. Trzy orki błądzące w rozpraszającej się mgle również zawróciły w jej kierunku.
Goblin i kapitan pod domem Ryfui skryli się w środku.
Orczyca spojrzała po towarzyszach Walkirii i odezwała się we wspólnym, aby jej nowa świta niezrozumiała.
- Zabieram ich do głównego obozu orków, zamierzam powstrzymać posiłki do dzielnicy Bram oraz wycofać z stamtąd wojska. Jeśli uda mi się przejąć władzę w obozie oczekujcie posłańca ode mnie, jeśli nie... Niech Wszechstwórca będzie z wami! – Orczyca spojrzała na gołębnik i zakrzyknęła komendę do wymarszu, aby nie prowokować ataków obejdą budynek i wejdą do lasu.

Gołębnik.

Do wnętrza budynku wbiegły dwa orki. Jeden z wbitym bełtem w ramię obficie krwawił i zamachnął się na zaskoczoną Sybill. Dziewczyna jednak zdążyła zasłonić się tarczą, a noszony przez nią amulet jeża rozharatał mu gardło kolcami. Dugi ork nerwowo rozgląda się po wnętrzu.

Mapa




Brąz - Balkazar
Fiolet - Sybill
Niebieski - Axim
Jasnoniebieski -Draug
Pomarańcz - Bjorf
Zielony - Esmond
Czerwony - Rag
Cielisty - Edgar
Szary - Kargul
Żółty - Olaf
Jasnozielony - Ryfui
Biały - Grzmot
 
Ranghar jest offline