Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2017, 10:12   #177
Deszatie
Markiz de Szatie
 
Deszatie's Avatar
 
Reputacja: 1 Deszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputację
Wuj Louis z troskliwością spoglądał na krewniaka. Tłumaczył, że psychika to najsilniejszy oręż nurka ważniejszy nawet niż przygotowanie fizyczne. - Na nic zda się - powtarzał. - kondycja i wyćwiczona sprawność, kiedy w ataku paniki zatracisz zdrowy rozsądek i umiejętność oceny sytuacji. Dołączysz do swoich przyjaciół, których większość została w odmętach... Kilka razy sprowokował nastolatka do szybkich decyzji w sytuacji zagrożenia. Denis, mimo młodzieńczej brawury, zyskał pancerz silnej woli, który nie raz ocalił go w kryzysowych sytuacjach.

Przypomniał sobie o tym zziębnięty w pradawnej świątyni, z oddechem czegoś nienazwanego na plecach. To iluzja, która ma na celu oszukać umysł i zmusić do popełnienia błędu - pomyślał. Najlepszą drogą wydawała się dalsza eksploracja, która miała rozwikłać zagadkę przesyconych grozą korytarzy. Zatarte malowidła na ścianach zaszczepiały jakiś pierwotny rodzaj lęku. Lęku z którym, póki co nieźle sobie radził. Skupiony na tej walce, rozpraszając cienie, pragnące spętać jego wolę i odwagę, omal nie przegapił zjawiskowego znaleziska. Odruchowo przetarł szybę hełmu, gestem w tej chwili całkowicie bezużytecznym. Kryształ łamał zasady i zaprzeczał wszelkim prawom natury. Rzeczywiście wyglądał jak z pokazu iluzjonisty. Był niczym wabik przyciągający uwagę, jednocześnie dając pole do popisu sztukmistrzowi. Widzowie pragnęli być oszukiwani i oczarowani. To cichy pakt i rodzaj przymierza zawartego między publicznością, a magiem. Arcon był jedynym świadkiem widowiska, zderzając wszystko, co znał i widział wcześniej z niemożliwym. Tylko gdzie podział się autor tego magicznego pokazu?

Artefakt oddziaływał na otoczenie w niewytłumaczalny sposób. Lurker dostrzegał coraz więcej szczegółów. Przytłumione dźwięki i rozmyte obrazy na jego powierzchni. Nikła bariera oddzielała go od poznania zagadki, lecz nie dał się zwieść pokusie. Obszedł dokładnie obiekt, starając się wyłowić jakiś niepasujący szczegół. Później odpasał jeden z ciężarków balastu i delikatnym ruchem popchnął go w kierunku bańki powietrza...
 
Deszatie jest offline