Barbarzyńca patrzył nieufnym wzrokiem za odchodzącymi orkami. Jednocześnie zezował w kierunku Baltazara. Nie miał zamiaru dać się zaskoczyć ponownie. Czekał z wyciągniętą bronią, aż orki odsunął się dostatecznie daleko. Następnie ruszył pędem w kierunku gołębnika, gdzie zamierzał zastać tego pierdolonego zdrajcę i pokazać mu jak na północy traktuje się takie śmiecie jak on. W międzyczasie rzucił spojrzenie na Kargula. Nie miał prawa przetrwać takiego ciosu, a nawet jeżeli to zdążył się już wykrwawić. Kolejna ofiara i kolejny powód by sukinsyn zapłacił za wszystko swoją zieloną kuśką!
Wpadł w zamknięte drzwi, barkiem wyważając je do wewnątrz. Nie wiedział co zastanie ale zdecydowanie współczuł jakiemukolwiek idiocie, który znajdzie się na jego drodze.
Mechanika: ruch w kierunku drzwi gołębnika.