Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-06-2007, 19:23   #41
Andregor
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Wstał rano obudzony przez karczmarza,zjadł szybko śniadanie które wydało mu sie nawet smaczne.Wyszedł na dwór i skierował sie do dyliżansu którym miał jechać w raz z kompanami.pogoda była nieciekawa a doświadczenie mówiło że gdy jest mgła przeciwnik może podejść znacznie bliżej nim zostanie zauważony.
Kierując sie tą myślą zajął miejsce na dachu i od razu wyją kuszę.długa podróż okazała się także męczącą ale najgorszy był ten deszcz.

Jechał długo pogrążony w wspomnieniach,wyrwał sie z nich gdy dojechali do karczmy jak sie zdaje "Cztery pory roku" jednak był już spokojny i opuścił kusze wiedząc że jadą głównym traktem często patrolowanym przez strażników drug.gdy za zakrętem spostrzegł krwawą scenę nie miał wątpliwości że patrzy na nieszczęśnika dotkniętego przez chaos.

Zerwał sie na równe nogi gdy tylko stanęli i wymierzył kusze w biegnącego mutanta.konie się spłoszyły i mało nie wypadł.wycelował jeszcze raz i wypuścił kilka bełtów.sądził że jak będzie strzelał z góry to nie zrani towarzyszy.tak czy inaczej ten mutant nie pożyje długo.