Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-08-2017, 23:35   #183
Ryo
 
Ryo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputację
Lidia spojrzała na mężczyznę. Choć przerastała go o jakieś dwie stopy, to nie zmieniało to postaci rzeczy, że dziewczynie znowu gdzieś zgubił się język. Jak zawsze zresztą, kiedy to nie ona kogoś musiała spytać, ale gdy to ktoś ją nieoczekiwanie o coś pytał.

Wychowano ją (jeśli jakkolwiek) zgodnie ze staroświecką zasadą, że ani nie chodzi się za obcymi ani niczego się od nich nie bierze. Mimo to ją kilkakrotnie złamała, bo świat, którego nie rozumiała, ciągle ją do tego zmuszał. Niebieskowłosa nie wiedziała, czy ma do czynienia z wrogiem, sojusznikiem czy może z kimś neutralnym, ale nie miała ochoty na kolejną potyczkę. Sława, która ją otaczała w tym uniwersum, coraz bardziej jej ciążyła, zwłaszcza że u siebie nigdy nie cieszyła się popularnością jakąkolwiek. Tym razem jednak postanowiła wrócić do korzeni… cokolwiek, jakkolwiek one znaczyły.

Miała ochotę powiedzieć, że nie zgubiła się i że jest głodna. Bo była głodna, jeśli brać pod uwagę to, że ostatni posiłek, w dodatku nie najwyższych lotów, zjadła przed snem. Zgubić to się zgubiła - cały czas czuła się tu zagubiona, ale był to jej dom, gdyby baczyć na to, kim była czy jest (a raczej kim niby powinna być). Nie miała jednak ochoty ani ściągać na siebie kolejnych wrogów ani wciągać inne postronne stwory, by kończyły jak te małe złodziejskie Zbieracze.
Szczęśliwie, język znalazł się dość szybko.

- Nie zgubiłam się, głodna też nie jestem - orzekła, nie do końca zgodnie z prawdą, niemniej już od jakiegoś czasu nie widziała sensu w byciu uczciwym i prawym, ani w poprzednim, ani w tym świecie. Zamierzała udać się dalej do swojego celu, ale COŚ jej mówiło, że skończy się to kolejnym przelewem krwi, dlatego zamierzała pożegnać się od razu, zanim nadciągną kolejne problemy.
- Jedynie przenocowałam tutaj. Teraz pójdę dalej. Bywaj - pożegnała się uprzejmie z mężczyzną, po czym zamierzała odejść swoją drogą. Powzięła jednak postanowienie, nie że jakoś chętnie, ale że po prostu problemy powstałe na drodze trzeba będzie usuwać, zanim się rozwiną.

A co do jedzenia, pewnie później spróbuje coś upolować. Pod warunkiem, że krasnolud nie będzie się pchał na nią z bronią, by ją zabić, ale Lidia nie miała złudzeń, że wówczas po prostu gościa zabije, bez zbędnej grzeczności i patyczkowania się z nim, być może razem z resztą jego kolegów po drodze.

Żył pacyfizm, umarł pacyfizm.
 
__________________
Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't.

Na emeryturze od grania.
Ryo jest offline