Wątek: [SF] Parchy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-08-2017, 22:06   #175
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Ładować tyłki do góry - warknął Padre.
Spokojnie odstrzelił dwóch zwiadowców, gdy za jego plecami cywile z trudem się gramolili na górę. Korzystając z chwili spokoju sięgnął do plecaka i wyjął plastik.
- Odsunąć się od bomby, każdy kto zostanie na dole zginie - rzucił na koniec, krótkiego korytarza. Pokładał ufność w Panu, że odległość będzie wystarczająca. Producenci plastiki takiej ufności nie pokładali, dlatego podana na obudowie odległość od centrum wybuchu była większa niż długość korytarza.

Reszta cywilów znalazła się na górze jakby dostali skrzydeł. Padre wycofał się do kupy gruzu i szybko wspiął się na górę.
- Ruchy - ponaglił wszystkich zmieniając magazynka na pełny, a częściowo zużyty chowając do ładownicy. - Bo słyszę, że nowi lokatorzy idą za nami by wam powiedzieć, że burdel zostawiliście w piwnicy.

Ruszył za nimi osłaniając odwrót. Kilka kroków od dziury detonował ładunek. Ognisty podmuch wystrzelił z dziury za nimi układając się za plecami Padre niczym skrzydła serafina.
 
Mike jest offline