- Пошел на хуй! - z obrzeżeniem wyrzuciła z siebie Margaret w stronę Rosjanina. Ten cały "niedźwiadek" wydawał się w szoku,ale rozwydrzonej nastolatki to nie obchodziło. - Mam w dupie na ilu polach bitwy byłeś. Tutaj każdy posiada jakieś zdolności i jest tu w wyznaczonym celu! Nie potrzebuję niańki. Nikt nie mianował Cię dowódcą, więc nie oczekuj, że będę na twoje zawołanie. - Mina czarnoskórego osiłka nie była już taka ciekawa, na jego twarzy pojawił się grymas wściekłości. Margaret zarzuciła włosami i odeszła do pozostałej części zespołu. |