Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-06-2007, 20:42   #42
K.D.
 
K.D.'s Avatar
 
Reputacja: 1 K.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumny
Siegfried klął głośno i fantazyjnie na panującą pogodę. Stawy puslowały mu bólem, w nos był zapchany po brwi. Wycierając go co jakiś czas chusteczką, stary najemnik opatulał się mocniej płaszczem za każdym zimnym podmuchem i rozcierał zgrabiałe dłonie. Kogo on oszukiwał? Powinienem spocząć na laurach, kiedy jeszcze mógł - z worem złota, w ładnym domu, i z Tileańską niewolnicą, która by go karmiła winogronami.
Na samą myśl o swoim minionym statusie zmierziło starca.

Wtedy z mgły wypadł plugawy mutant. Zaskoczony Siegfried aż podskoczył. Czuł, że na widok kreatury ciepło rozchodzi mu się członkach i wspomniał dawne bitwy. Kiedyś powalał dziesiątki takich stowrów, ku chwale Imperium...
Ale już młodsi ruszyli na stwora. Z niedowierzeniem Sieg zobaczył, jak rajtar pada pod niezgrabnym ciosem mutka. Z czego robią, do jasnej cholery, dzisiejszą młodzież!?, pomyślał ze zgryzotą, gdy kilka kropel krwi młodzieńca spadły mu na twarz. Nagle pewna myśl uderzyłą starego wojaka. Samotny mutant to rzadki widok. Zazwyczaj spotyka się w bandach po pół tuzina.
Posłuszny starym odruchom, łucznik zręcznie przesadził burtę wozu, wyjął ze skórzanego pokrowca długi, śmiercionośny łuk i wyuczonym ruchem dobył diabelnie ostrej strzały.
Gdzieś tu powinno czaić się co najmniej kilka tych stworów. Zupełnie nie zwracając uwagi na zmagania młodych poszukiwaczy przygód Siegfried uważnie obserwował otoczenie, modląc się, by mgła się szybko rozwiała.
 

Ostatnio edytowane przez K.D. : 15-06-2007 o 20:46.
K.D. jest offline