Dom Tomorrow
Powitanie nie było zbyt przyjemne, ale Morn już się przyzwyczaił do tego, że nie wszędzie witano go z otwartymi ramionami.
- Chciałem się zobaczyć z panią Tomorrow - powiedział. - W związku z ogłoszeniem - dodał, wyprzedzając kolejne pytanie.
Przez moment zastanawiał się, jakież to problemy sprawiły, że pani Helena musiała postawić przed drzwiami uzbrojonego ochroniarza, ale doszedł do wniosku, że lepiej będzie porozmawiać z gospodynią, niż wypytywać zbrojnego, który nie musiał mieć chęci dzielenia się wiedzą z byle przybłędą.
* * * Smocze drzwi
Ktoś ma ciekawe poczucie humoru, pomyślał Morn, gdy jego wzrok padł na smoczy pysk, w środku którego umieszczono zamek. Kolejna niespodzianka? Niemiła oczywiście. Włożysz klucz do zamka, a paszcza się zatrzaśnie - z wiadomym skutkiem. A Morn zdecydowanie lubił swoje dłonie i strata jednej z nich wcale mu się nie uśmiechała.
- Może to nie jest wcale pułapka - powiedział.
Oświetlając podłogę zbliżył się do drzwi. Zanim podejmie próbę otwarcia drzwi miał zamiar dokładnie je obejrzeć, ze szczególnym uwzględnieniem smoczej paszczy. |