Widząc spierdzielającego ostroucha krasnolud aż popluł sobie brodę z wściekłości. Dlaczego bogowie pozwalają na taką niesprawiedliwość!? Drzewolubowi należała się kara za wszystkie krzywdy wyrządzone synom Grungniego oraz te, które zamierzał dopiero wyrządzić... - Łapaj! Dopadnij! Rozszarp! Na pohybel skurwysynowi! - Darł mordę nie przestając przebierać kulasami najszybciej, jak tylko potrafił. - Haahaa! Har har... khy...- ucieszył się dostrzegając tego bumelanta, Olega przecinającego drogę elfa. Nienawykły do pośpiechu niezbyt przystającego statecznemu khazadowi zaczął krztusić się, więc zamknął wreszcie paszczę i oszczędzał oddech.
Ten wysiłek był kolejną krzywdą wyrządzoną przed tego omszałego podleca...
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |