Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-08-2017, 19:50   #726
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Chłop już miał chwytać za miecz aby rzucić się na nowego gościa, lecz szybko powstrzymał swe zapędy. Na widok gryfa, tymczasowo Otwin zachowywał się tak jak wcześniej.

- O, tu jesteś mały. Gdzieś ty się podziewał? Miałeś zostać z tymi no... co konie czyścili. No cóż, nieważne, ale skoro tu jesteś to pójdziemy razem tak?

Chłop przytulił Vincenta jak małe dziecko i pogłaskał je po głowie. Następnie ruszył schodami w górę zwracając uwagę czy gryf idzie za nim. Otwin postanowił bardzo dokładnie przeszukać pomieszczenie w poszukiwaniu ksiąg, bądź ewentualny pułapek i innych dziwnych rzeczy. Po takich wrażeniach mógł spodziewać się wszystkiego. Ze znalezionych rzeczy przygarnął klucze, które jako jedyne mógłby być przez Otwina wykorzystane. Następnie zszedł na dół, aby podzielić się informacjami z Albertem i Oswaldem:

- Pełno jakichś kolorowych szpargałów, żadnych ksiąg, tylko klucze - zabrzęczał nimi podnosząc je wyżej - Celina, do czego to?

- A ty Albert, możesz iść na górę, nic Ciebie tam nie zje, sprawdziłem, a może dowiesz się więcej niż ja.

Otwin przysiadł wraz z gryfem i miziając go po szyjce cały czas wpatrywał się w spętane dziecko jakby tylko czekając aż tak zrobi coś za co będzie można ją przeszyć mieczem.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline