|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
29-07-2017, 06:41 | #721 |
Reputacja: 1 |
|
29-07-2017, 14:44 | #722 |
Reputacja: 1 | Oswald nie czekał ani chwili i gdy tylko Ernest go minął, Bosch ciął mieczem po tylnej części jego nóg. Z podciętymi kolanami małżonek Celestyny przestanie stanowić większe zagrożenie dla kogokolwiek.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
29-07-2017, 17:06 | #723 |
Administrator Reputacja: 1 | Powiadają, że głupi ma szczęście. Gadatliwy głupiec, który zaatakował Randulfa, też miał szczęście - nie zginął od razu. I chociaż przeżył, to Randulf postanowił zmienić ten stan i udowodnić, że głupota źle się kończy. Być może powinien był wziąć tamtego żywcem. Być może jeniec pod wpływem odpowiednich bodźców powiedziałby kilka ciekawych rzeczy. Randulf jednak postanowił nie ryzykować. Poza tym nie lubił głupców... Zadał cios, który powinien zakończyć to starcie. __________________________ K100=0, k10+5=12 |
30-07-2017, 15:15 | #724 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Otwin nie spodziewał się że kultysta przyjdzie sam i tak prosto da się wciągnąć w pułapkę. Myślał że trzeba będzie bardziej go zagadać, wyciągnąć w głąb chaty, miał nawet pomysł aby powiedzieć coś w stylu: - I czego sie drzesz, chciałeś to masz. Dostarczyłem jeszcze dwójkę, od przybytku głowa nie boli - wskazując na miejsce w którym znajduję się klapa A tak to nici z planu, lecz nic to, ważne że go mają. - Z miłą chęcią, sprawdzę co znajduje się na strychu - odpowiedział Oswaldowi z ironią - tylko sprawdzę czy więzy - kopnął jeńca w brzuch - dobrze - kopnął drugi raz - trzymają - padł ostatni, po czym chłop ruszył w stronę schodów, lecz zatrzymał się po pierwszy stopniu. - Ta, jasne, żebym jeszcze tylko umiał czytać. To może ja tu zostanę i się nimi "zaopiekuje"? Chociaż - zwrócił uwagę że Oswaldowi ciężko byłoby chodzić - dobra, jak coś znajdę to przyniosę, zostańcie tutaj, w razie czego zejde. A ty Albert, patrz czy jakis kolejny czasami nie idzie. - Jeszcze kogoś się spodziewamy? - zadał pytanie Celinie. Po czym ruszył na góre, ciągle z mieczem w dłoni, jakby jakie licho jednak tam czekało.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |
07-08-2017, 13:17 | #725 |
Reputacja: 1 |
|
10-08-2017, 19:50 | #726 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Chłop już miał chwytać za miecz aby rzucić się na nowego gościa, lecz szybko powstrzymał swe zapędy. Na widok gryfa, tymczasowo Otwin zachowywał się tak jak wcześniej. - O, tu jesteś mały. Gdzieś ty się podziewał? Miałeś zostać z tymi no... co konie czyścili. No cóż, nieważne, ale skoro tu jesteś to pójdziemy razem tak? Chłop przytulił Vincenta jak małe dziecko i pogłaskał je po głowie. Następnie ruszył schodami w górę zwracając uwagę czy gryf idzie za nim. Otwin postanowił bardzo dokładnie przeszukać pomieszczenie w poszukiwaniu ksiąg, bądź ewentualny pułapek i innych dziwnych rzeczy. Po takich wrażeniach mógł spodziewać się wszystkiego. Ze znalezionych rzeczy przygarnął klucze, które jako jedyne mógłby być przez Otwina wykorzystane. Następnie zszedł na dół, aby podzielić się informacjami z Albertem i Oswaldem: - Pełno jakichś kolorowych szpargałów, żadnych ksiąg, tylko klucze - zabrzęczał nimi podnosząc je wyżej - Celina, do czego to? - A ty Albert, możesz iść na górę, nic Ciebie tam nie zje, sprawdziłem, a może dowiesz się więcej niż ja. Otwin przysiadł wraz z gryfem i miziając go po szyjce cały czas wpatrywał się w spętane dziecko jakby tylko czekając aż tak zrobi coś za co będzie można ją przeszyć mieczem.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |
11-08-2017, 09:59 | #727 |
Administrator Reputacja: 1 | Niech demony porwą twą zgniłą duszę, pomyślał Randulf, spoglądając na ciało Reimdara, którego właśnie pozbawił życia. Bez wahania i wyrzutów sumienia, nie da się ukryć. Wytarł ostrze miecza w kurtkę leżącego, po czym spojrzał na Artura. - Skoro jeszcze żyjesz - powiedział - to jest szansa, że nie trafisz jeszcze do Ogrodów Morra. Odciął nożem kawał koszuli Reimdara, a potem podszedł do rannego, by opatrzyć mu ranę. Przeszukanie kieszeni truposza postanowił odłożyć na później. |
12-08-2017, 11:11 | #728 |
Reputacja: 1 | Po spętaniu Ernesta, Oswald westchnął ponownie. Widać jeszcze dłuższa chwila zanim będzie mógł odpocząć. Jedno ponure zadanie.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
18-08-2017, 20:13 | #729 |
Reputacja: 1 |
|
21-08-2017, 12:39 | #730 |
Administrator Reputacja: 1 | Gwóźdź do twej trumny, pomyślał Randulf, przekładając znalezione przy truposzu przedmioty do własnej kieszeni. Nie miał pojęcia, po co Raimdarowi gwóźdź, na dodatek nawet nie pomyślał jakiejkolwiek trumnie dla człeka, który usiłował go zadźgać. A jeśli myślał o słowach 'spoczywaj w pokoju', to raczej chodziło mu o to, by truposz nie wylazł i nie zaczął rozrabiać. A w tym przypadku ogień był najlepszy, by takiego truposza całkowicie spacyfikować.. - Oczywiście wszystko spalimy, tak jak to było w planach - powiedział. Gdy ciało Raimdara znalazło się na stosie zgromadzonych tu łatwopalnych materiałów, Randulf ponownie zwrócił się do Artura: - Wychodzimy. Sam też ruszył w stronę wyjścia, równocześnie wylewając na ziemię strużkę oleju. Poczekał, aż Artur wyjdzie, a gdy sam znalazł się w połowie drabiny rzucił pochodnię, podpalając olej. Płomień wesoło powędrował w stronę stosu, a Randulf jak najszybciej wyszedł na powierzchnię. |