Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-06-2007, 23:08   #109
Tammo
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
Arrow Learion Aylinn

- Drogi Learionie, cieszy mnie, że towarzyszy mi tak sprytny i zmyślny gnom jak ty. - odparł Fiskus z nutką ironii w głosie. - Twoje dywagacje na temat: czym jest cel naszej tułaczką są doprawdy interesującym sposobem na marnowanie czasu. Ale przecież nie będę cię obwiniał, że znowu zapominałeś pewnego istotnego szczegółu. Deanlath wyraźnie powiedział: - w tym momencie głos Fistusa przybrał poważny ton - „Jeżeli dotrzecie do centrum labiryntu, ja wielkodusznie zwrócę wam wolność”.
Ach wszystko jest na mojej głowie, wszystko...


Gnom roześmiał się na ironiczną ripostę towarzysza i rzekł z aprobatą:

- Dobrze! Nie dostałem przewodnika nudziarza! Co prawda zapomniał o tym, że jeszcze niedawno tłumaczyłem, że nic nie pamiętam, ale to tylko potwierdza żeśmy siebie warci. Ja mam amnezję, on jest zapominalski, wszystko zostaje w rodzinie. - wyszczerzywszy się wesoło, gnom nasłuchiwał reakcji towarzysza.

Gnom uformował w myślach obraz siebie samego przykładającego do oczu ręce uformowane w lornetkę i czekał na reakcję istoty, bez której jego ślepota faktycznie pogrążyłaby go w ciemnościach. Zwykle taki obraz powodował, że kot dzielił się tym, co sam widział.

Tymczasem Fristus ujawniał dalej swą elokwencję:

- Naszą epicką wyprawę po wolność zaczynaliśmy na jego obrzeżach. Ta okazala budowla przywitała nas wielką, dziwaczną bramą, która oczywiście rozwarła się przed nami ze skrzypem powodującym ciarki na plecach, bo jakże to inaczej. Wielkim bramom do labiryntów, pradawnych ruin, czy samego środka piekieł nie wypada inaczej się otwierać jak właśnie tak.

- Obstawiam że to będzie... - odruchowo gnom zaczął analizować możliwości "patrząc" po tunelu, szukając czegokolwiek co mogłoby wyratować ich z tej sytuacji. Słysząc dźwięk mechanizmu gnom odruchowo próbował ustalić cóż to takiego. Klik drewna o drewno, jak przy zwalnianiu wielkiej kłody która potężnym zamachem zmiecie wszystko na swojej drodze? Wibracja zluzowanej cięciwy, która zwolniła właśnie strzałę? Dźwięk setek igieł niosących ukłucie pokryte trucizną? Miarowy stukot zębatek i zapadek towarzyszący powolnemu rozwieraniu się zapaści lub opadaniu sufitu czy przemieszczaniu ścian? A może dźwięk nabierającego prędkości toczącego się głazu? Nie. Z ołowianego stropu jaskini zstąpił na ziemię słup ognia, co młody Aylinn rozpoznał po zapachu i gorącu. Kiedy Fristus począł tarzać się po ziemi, gnom już porywał z ziemi garście żwiru, ziemi, i wszystkiego innego by przysypać tamtego, starając się też przez chustkę - z braku czegoś większego - zaklepać ogień.

Fialar bacznie przyglądał się posadzce, nie zwracając uwagi na płonącego przewodnika. Nie bez przyczyny- posadzka była wyłożona od ściany do ściany kamiennymi kaflami, na których pobłyskiwały pojedyncze litery.

(PW do MG tutaj, post najpewniej będzie kontynuowany)
 
__________________
Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje:
Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji
Shiro Tengu
Kosaten Shiro
Tammo jest offline