Orfeusz spokojnym wzrokiem patrzył na olbrzyma ...
O położył ponownie dloń na blacie stołu ...Chwile starał się zapanowac nad chwilowymi emocjami ...
„ Widze ze nasz przyjaciel powiedziaÅ‚ co wiedziaÅ‚ ... „ usmiechanÅ‚ siÄ™ nieznacznie ...
„Ty to chyba lubisz jak jeczÄ… „ bardziej stwierdziÅ‚ niż zapytaÅ‚ ... SiegnÄ…Å‚ po okulary ...
„Mysle ze twój zgrabny tyÅ‚ek spowoduje ze grubas bÄ™dzie skory do wspoÅ‚pracy jeżeli nie to zawsze zostaje lufa mojego rewloweru która mogÄ™ wsadzic mu w dupe ale wtedy to raczej na wiele siÄ™ nie przyda ...” znaczaco spojrzaÅ‚ na Berga ...
Kilka stolików dalej , mimo głosnej muzyki dało się słyszec głosne stekniecie grubasa , najwyrazniej kelenrka pod stołem wykonała swoja prace jak należy ...
Orfeusz jeszcze raz spojrzaÅ‚ na butelke ... wiedziaÅ‚ ze nie bÄ™dzie dawaÅ‚o mu to spokoju , ale zajmowanie siÄ™ taka maÅ‚a szumowinka bÄ™dzie wizienka na torcie ... „Boska Komedia „ wydawaÅ‚a siÄ™ jeszcze nieosiagalna ...
SpojrzaÅ‚ na Mol ... mimo lekkieo niepokoju jaki odczuwaÅ‚ w jej towarzystwie , uwazaÅ‚ ja za dzieÅ‚o sztuki , idealne kszatÅ‚ty , twarz anioÅ‚a ... UsmiechnaÅ‚ siÄ™ nieznacznie ... dawno temu mogÅ‚a by być uznana za boginie ... „ SchrupaÅ‚ „ by ja nawet na Å›rodku tej sali ...ale z drigiej strony wiedziaÅ‚ ze to modliszka .
„Zajmi siÄ™ niim dobrze ?... potrzebny nam informator ...”
W tym momecie do stolika demona podeszła kelenrka ... z duzo obiecujacym usmiechem postawiła filizankę przez Orfeuszem ... Jak na gust demona troche za długo patrzyła mu w oczy ... rzucił pieciodolarowy banknot na tace dziewczyny ... |