Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-08-2017, 12:47   #141
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Franek

Seba był dość wytrzymały bardzo wylewnie dziękował Frankowi - Tak jestem sąsiadem działkowym Gutana. Ty profesjonalista jesteś! Ja to już się w takie rzeczy nie bawie ale mam sporo kumpli co by ci dobrą kasę za takie rzeczy zapłacili. Mieliśmy wcześniej gościa co pracował jako sanitariusz w karetce ale złapali go na solówie w lesie i teraz poszedł siedzieć na trzy lata więc jest zapotrzebowanie. Czy 150 zeta starczy ? Jak nie to potem doniosę więcej bo teraz nie mam- Powiedział podając weterynarzowi banknoty. - Moja mordeczka kochana mało pije bo jeszcze karmi a do żadnych konowałów chodzić nie będziem bo my normalne jesteśmy przecie!- Dodał z pewnością w głosie.

Franciszek popędził na wyzwanie udało się pomóc rodzącej zebrze choć były pewne komplikacje stąd biedaczka była tak agresywna. Wrócił do domku padnięty, bo nie dość że poród i powiązany z nim zabieg operacyjny był trudny, to do tego pedałował w obie strony. Gdyby nie wilkołacza krzepa to pewno by nie wyrobił a i tak padł pyskiem na łóżko w ubraniu natychmiast zasypiając.

Obudził go szklany pajączek który dziabał w ramię pokazując komórkę. O dziwo nie była rozładowana jak zwykle duszek najwyraźniej poprawił pojemność baterii w telefonie i był z siebie tak bardzo zadowolony że nie starczyło mu cierpliwości aby czekać na pobudkę Graby. Teraz tańczył ze szczęścia wyraźnie dumny ze swojego osiągnięcia.

Wilkołak zobaczył na wyświetlaczu dwie wiadomości SMS od Alfy i Krzysztofa zapraszające na kolejne grillowe zebranie chłopak poczuł że rzeczywiście jest głodny jak nomen omen, wilk więc zdecydował się pójść choć był już nieco spóźniony nie powinno być z tym żadnego problemu.

Po drodze spotkał Janka w spranych podziurawionych dzinsach koszulka tym razem była jasno niebieska z białym napisem "Me so normal " czcionką komik sans - Hej dokąd idziesz ? Mogę się zabrać z tobą? W sumie mi się nudzi. - Poprosił technomag.



Zebranie - Odpowiedzi na pytania.

Słysząc pytanie Krzysztofa Pan Andrzej parsknął głośnym śmiechem - Chodzi o przewody kominowe w mieszkaniach Pożeracz udusił te biedaczki sadzą. Po tym, jak uporaliśmy się z sową ja przeszedłem się z Zmierzchem i pozatykałem je żeby uprawdopodobnić wersje zaczadzenia przy okazji upozowałem ciała żeby nie wyglądało jak walka oraz obrobiłem trochę mieszkania żeby podreperować naszą wspólną kasę. Im już nie będzie potrzebne a mimo tych całych afer z kradzieżami na wnuczka stare pruchna niech im ziemia lekką będzie wciąż nie ufają bankom. Chyba nie sądziliście że całą robotę będę zwalać na was ? - Spytał z uśmiechem. Podczas tej przemowy dołączył do was Franek.

- Jako to Arkadia ? Sądzisz że Róża miała konszachty z pięknym ludem ? - Zapytała Igora pobladła ze strachu Pani Maria.

- Spokojnie Marysiu naszemu magowi chodziło pewnie o nasze duchy z NASZEJ zielonej Arkadii mam racje Igorze ?- Spytała ekologa wampirzyca- Jakby te elfie kurwy spróbowały cię dopaść to by nas duchy ostrzegły nie bój się. - Dodała wyraźnie kpiąc ze strachu drugiej kobiety.

- Duchy "Zielonej Arkadii" są nieprzewidywalne czasami chcą nam pomóc ale nie za bardzo rozumieją nasze potrzeby - Zaczął wyjaśniać Alfa - Moce działek chcąc ochronić Róże wcieliły się w postać jej zmarłej babci gdy jej ojciec wściekły z powodu taniości pogrzebu rzucił się na nią z łapami duch go opętał i żerując na podświadomej nienawiści magini postanowił publicznie upokorzyć gościa. Niestety serce gościa było słabe i nie wytrzymało tych wygibasów- Śmietnikowy Szaman zrobił sobie przerwę żeby zwyilżyć gardło magicznym piwem.

- Młoda była z tego powodu bardzo nie zadowolona bo miała wobec ojczulka jakiś skomplikowany plan zemsty które zostały pokrzyżowane. Pamiętacie jak podczas przysięgi rzucała jakiś czar zanim się zgodziła ? Widać jej pragnienie było tak silne że to co kryje się za źródłem mocy tego miejsca jakoś dało radę nagiąć czasoprzestrzeń korzystając z tamtego drobnego zaklęcia aby obejść przysięgę. Szczerze mówiąc nie znam tych waszych magowych legend więc nie powiem ci czy, są w to zamieszani Arcymagowie kimkolwiek są czy może ktoś inny ale z chęcią poznam wasze pomysły zachęcam do dzielenia się pomysłami oraz odkryciami. - Pokiwał głową i znów golnął ciemnego piwa z demonicznej sowy dając tym samym do zrozumienia że skończył swój wykład.

- Igorze przejdę się z tobą obejrzeć tamte duchy co Róźa nam zostawiła jakby ci nie przypadły do gustu to pomogę w sprzątaniu- Dodał Alfa.


Zebranie - Furia Marii Kwiatkowskiej.

Babcie Kwiatek wyraźnie oburzyło zachowanie Wróblicy jednak odczekała z zemstą za jej niewybredne żarciki aż załatwią bieżące kwestie - Domagam się rozpatrzenia nowej sprawy! Należy wykastrować koty oraz ograniczyć ilość ptactwa w menażerii Czerwonej. - Ogłosiła.
Gangrelka zasyczała jak kocica szykująca się do ataku - Ty znowu swoje babuleńko ja ci się do kwiatów nie wtrącam!- Krzyknęła.
- Jesteś tego taka pewna ? Gówno tych zwierzaków karmionych twoją krwią zamiast być naturalnym nawozem jest trujące pali mi rośliny jak jakaś chemia do tego te twoje bezczelne latadła kradną mi więcej owocu niż normalny wróbel czy sikorka by zjadły a kociska łamią mi kwiaty i krzewy polując na nie.- Odpowiedziała spokojnie Odmieniona.
- I co ? Mam głodować ? A może chcesz żebym zaczęła żywić się na naszych emerytach o słabych sercach albo zaczęła polować zwracając na nas uwagę policji ? Zwierzaki to moje pożywienie.
- I tak wszyscy wiemy że najwięcej ciągniesz z Andrzeja. Cud że ten chłop ma jeszcze siłę chodzić, straciłaś kontrole nad tymi zwierzakami nie potrzebujesz ich aż tylu na pewno możemy dojść do jakiś rozsądnej liczby. Nie wyskakuj mi z tekstem że to naturalne bo urządzanie między nimi krwawych walk nie ma nic wspólnego z kontrolą urodzin.

Stary wilkołak zarumienił się gdy wyciągnięto na wierzch jego życie prywatne udowadniając tym samym że osocza mu nie brakuje jego wampirza kochanka ugryzła się w wargę aż poleciała z niej krew najwyraźniej oponentka zbiła z wyprzedzeniem jej kolejny argument.

Czując Vitea z pod domu wyczołgał się olbrzymi rottweiler Krwawa Wróblica rzeczywiście krzyczała coś o tym że odbiera psa wampirowi który odmówił złożenia przysięgi. Czworonóg wyglądał na zabiedzonego pokrywała go siatka kocich zadrapań a na widok burego kocura który rzucił się na plamkę nieumarłej krwi natychmiast skrył się z powrotem pod domem.

Franciszek poznał że pies choć nie był głodzony cierpiał na fobie i z całą pewnością nie miał koniecznej tej rasie ilości wysiłku.

- No patrzcie co ona zrobiła tej biednej psinie! Nawet mu budy nie dałaś w ogóle nie wiesz jak się zająć psem - Zawołała Maria.
- Faktycznie kochanie ostatnio trochę przesadzasz można by dać nieco kasy Frankowi... - Wtrącił nieśmiało wciąż zawstydzony Pan Andrzej.
- I ty brutalu przeciwko mnie ?!! Nici z ruchanka!- Gruba wampirzyca próbowała zgrywać intelektualistkę umieszczając się w roli Cezara ale wybitnie jej nie wyszło.

Zdawało się że jeżeli nikt im nie przerwie to będą się task kłócić do świtu.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 17-08-2017 o 18:31.
Brilchan jest offline