"Kim jest bezpieczna, nie jestem już nikomu potrzebny. Poleżę tutaj. Tak, właśnie tak" - myślał czarnoskóry, nie zastanawiając się nad oddalonymi pluskami, przypominającymi płynących ludzi. Nie. Jerry postanowił żyć, więc leżał płasko w kajaku i nie wychylał się. Nie miał najmniejszego zamiaru ryzykować wykrycia. Jedynie w sytuacji, w której ktoś płynąłby bezpośrednio do jego kajaka, albo Jerry'emu, by się tak wydawało, wychyliłby się nieco, żeby zobaczyć co się dzieje. I w razie zagrożenia uciekać.