Jerry nie mógł się powstrzymać i co chwila zerkał na rozgrywającą się nieopodal walkę o życie. O życie walczyli jego przyjaciele. Ale Jerry walczył o swoje. Bał się tak bardzo, że prawie sam strach mógłby go zabić. Cicho jak myszka chował się za niską burtą łódeczki i starał się spokojnie oddychać. Claire i Deanowi nic nie będzie... Dadzą sobie radę. Na pewno. A on będzie leżał w kajaku. Właśnie tak. Tak to powinno wyglądać.