Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-08-2017, 13:06   #127
Ombrose
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
“Uciekaj, głupia”, Dean powtarzał w myślach jak w malignie. “Wiej, ty skończona idiotko…!”
Drobna część chłopaka cieszyła się, że Claire nie zostawiła go w potrzebie. Nikt nie chce samotnie stawiać czoła tak strasznemu wrogowi. Jednak tak naprawdę wolałby, aby dziewczyna wiała gdzie pieprz rośnie. Deanowi pękłoby serce, gdyby zginęła. Do cholery, nie powinna narażać się! Nie chciał dopuścić do głowy możliwości, że… że…

A wtedy zobaczył, że mężczyzna zacisnął dłonie na jej szyi.

Wokół Deana piętrzyły się teralitry wody, jednak chłopak wybuchł niczym wulkan. Gorąca krew uderzyła do skroni, kiedy gwałtownym ruchem zerwał się ku górze. Uderzył tasakiem. Krew dzikusa otuliła go czerwona niczym magma. Walnął znowu. Więcej szkarłatu! I jeszcze raz. Czy to wystarczyło? Czy ręce Czerwonej Koszuli ześlizgnęły się z szyi jego dziewczyny? Wokół znajdowało się tyle osocza. Dean miał nadzieję, że należy tylko i wyłącznie do dzikusa. Mimo to jego strach o Claire wzmocnił się jeszcze bardziej.

[media]https://media.giphy.com/media/10etxBYk2A7H6o/giphy.gif[/media]

Wyskoczył na powierzchnię. Zaczerpnął słodkiego powietrza. Płuca paliły go żywym ogniem. Krew spływała po czole i policzkach, by za chwilę skapnąć do kącików ust. Dean niechcący skosztował osocza wroga. Nagle poczuł się nieczysty, splugawiony. Jak gdyby przyjął czarną hostię antychrysta. Próżno tłumaczył sobie, że to tylko krew, na dodatek rozwodniona.

Czy to ona go sparaliżowała? A może jedynie przeraźliwy ból w barku? Spoglądał na rozpaczliwe zmagania Claire z Czerwoną Koszulą, jednak nie był w stanie zareagować. Mięśnie odmawiały posłuszeństwa, postanawiając zdradzić go w najgorszym momencie. Pozostając w bezruchu, kątem oka ujrzał drobne poruszenie na okolicznym kajaku. Mógłby przysiąc, że na ułamek sekundy dostrzegł przebłysk Vantablacku, jednak ten szybko zniknął. Mroczki przed oczami poświadczały, że Dean był wykończony. Mimo to musiał zdobyć się na więcej.

Spojrzał w oczy Claire.
Zmobilizował wszystkie siły.
Teraz znajdował się tuż za Czerwoną Koszulą.
Podniósł tasak, aby rozłupać nim potylicę dzikusa.
 

Ostatnio edytowane przez Ombrose : 15-08-2017 o 15:45.
Ombrose jest offline