Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-08-2017, 13:49   #128
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Krew barwiąca czystą, błękitną wodę była widokiem niecodziennym. Nastolatka nie pamiętała, by kiedykolwiek wcześniej to widziała. Początkowo nie rozumiała skąd, potem jednak dotarło do niej, że to za sprawą Dean'a. Udało mu się zranić napastnika na tyle skutecznie, że ten poluzował uścisk swych dłoni. Choć na chwilę Lockhart nabrała powietrza, czując więcej swobody. Jej nóż zatopił się głęboko. Szybko wyszarpała ostrze z szyi, powodując rozlew większej ilości posoki. Było to niesmaczne o tyle, że wydawało się nie robić na dzikusie większego wrażenia. Chciała uderzyć jeszcze raz i robić to póki ten nie pójdzie na dno, ale musiała przyznać, że i tak dużo z siebie dała.

Claire nie spodziewała się, że uda jej się zdziałać cokolwiek. Wszystko co robiła było mechaniczne, nie miała czasu by się głębiej zastanawiać. Miałaby do siebie pretensje, gdyby zostawiła Deana, nawet jeśli poszedł na dno, to przecież wciąż miała szansę mu pomóc, musiała tylko... Musiała tylko dać z siebie trochę więcej. Rany, które sama sobie zadawały, nie mogły równać się z bólem, który czuła w tej chwili. Dusiło ją wewnątrz, serce bolało jakby zostało zaciśnięte folią i miało zaraz się udusić, zupełnie jak ona sama. Lockhart próbowała rozewrzeć jego dłonie i uciec z uścisku, bić go po głowie, szamotać się, aby było mu ciężej utrzymać się na wodzie. Była nawet skora do tego, aby wydłubać mu oczy, nożem czy palcami, wszystko jedno. Taki miała zamiar, szarpać się, atakować, sprawić by cała jego uwaga skupiła się wyłącznie a niej.
Wierzyła w Holendra, ufała mu jak nikomu innemu. Nie rozglądała się dookoła, będąc skupioną wyłącznie na tej chwili, próbując oddychać, bronić się jakkolwiek. Byli w wodzie, a to miejsce nie należało do korzystnych, jeśli nie posiadało się dobrej broni. Ręce i nogi służyć powinny do utrzymania się na wodzie, przynajmniej jedna ręka. Inaczej łatwo można było poczuć, jak ciało opada pod taflę. Czerwona Koszula chyba nie zdawał się tym przejmować. Pragnął zmiażdżyć gardło Claire, jakby ta zrobiła mu największą krzywdę ze wszystkich osób, jakie były na tej wycieczce. Nawet przeszło jej przez głowę pytanie, czemu akurat ona, czemu "oni"? Mógł złapać tylu innych, a jednak ruszył do wody. Czy to przez tą brutalność na plaży, z jaką okaleczyli jego kompana? A może po drugiej stronie jeziora ukrył coś, co starał się chronić za wszelką cenę? Nie mogła tego wiedzieć. Czuła się coraz słabsza, a rozwarte usta nie mogły nakarmić się otaczającym ją powietrzem. Przez jej gardło nie przedarł się nawet najcichszy dźwięk. Czuła niesamowity ból krtani i przełyku, każdy mięsień bolał, jakby wykonał przed chwilą naprawdę ciężką pracę. Bez wątpienia to wszystko spowodowane było niedoborem tlenu. Claire miała jednak nadzieję, taką małą jej iskrę, która wciąż tliła się gdzieś w zakamarkach myśli. Szarpnęła się słabo, starając się, aby ciężar jej ciała doprowadził napastnika pod wodę. Gdyby tylko dała radę wbić mu nóż w oko... Jeśli tylko ta dłoń nie byłaby taka ciężka, jak zaczynała się wydawać. Lockhart wiedziała, że to ostatnia szansa. Ta istota nie była człowiekiem, była potworem. Wytrzymałą bestią, której wspólnymi siłami musieli się pozbyć. Musieli.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline