Lothar nie miał jednego buta, i nie miał przez to ochoty nigdzie łazić bez potrzeby. Już i tak przemokła mu onuca, a stopa, nieprzyzwyczajona do biegania boso po bruku, bolała. Najchętniej schowałby się za tymi towarami i poczekał. Byłoby miło choć raz zaatakować z zasadzki zamiast zostać z zasadzki zaatakowanym.
Wszedł więc razem z Axelem do magazynu i kiedy ten sprawdzał podłogę, szlachcic rozejrzał się czy da się ukryć wśród skrzynek lub za nimi. Ewentualnie, czy da się wejść na dach magazynu - tego lub sąsiednich.