16-08-2017, 21:58
|
#5 |
Krucza | Południowe wybrzeże Guam
10:39 pm, 12 listopada 2018
Nim Heen skończył mówić Uri sprawdzający wcześniej parametr, cienkim ostrzem lasera przeciął siatkę otaczającą bazę.
Zespół wślizgnął się kolejno na teren stacji Militechu układając w wyznaczonych przez opa miejscach.
Matt jak zwykle z zacięciem wymalowanym na twarzy działał wykonując polecenie bazy. Przy pierwszej akcji w jakiej brali wspólnie udział, Lucifer wyrobił sobie zdanie o mrukliwym towarzyszu „derwisz”. Koncentracja najemnika i taniec dłoni na przenośnej stacji komunikacyjnej przypominały niemal trans.
W tym czasie Heen zauważył na powrót zamykającą się bramę główną: kawalkada samochodów cywili opuściła już teren. Naziemna ekipa WeGuard powróciła na wcześniej zajmowane pozycje, a strażnicy przy wyjściach ewakuacyjnych rozpoczęli nadzór terenu.
- Co teraz? – mruknęła Mazz w commlinku. – Na co czekają?
Matt syknął cicho przez zęby i pokręcił głową:
- Alfa, brak możliwości realizacji polecenia. Kodowanie LOS z częstotliwością 111, nie jestem w stanie wtapować się z obecnej lokacji. Zalecane działanie przejęcie commu ze wskazanego celu.
Nim ktokolwiek zdążył usłyszeć odpowiedź dwóch WeGuard zniknęło w środku budynku.
- Ruch na planszy – zaraportował odruchowo Uri.
- Ok, Beta. Przejmiesz fizycznie komunikację. Charlie Twój ruch.– mruczał monotonnie Ken. – Echo, Delta osłaniajcie ich. Ruszać się.
Obraz dronów niezmiennie pokazywał obraz wyludnionej niemal bazy oświetlonej światłem reflektorów. Strażnik na budynku B przemieszczał się na szczycie schodów z jednego końca metalowej platformy na drugi. |
| |