- Na Bogów, toż to Nekropolia! - żachnął się Elvin ale czując na sobie spojrzenia towarzyszy poskromił zapał. Mieli ważną misję i potrzebowali złota oraz wszystkiego co mogłoby im pomóc. Tak wielka odpowiedzialność wymagała drastycznych posunięć. Nawet jeżeli doekwipowanie się oznaczało zostanie hieną cmentarną. Uczucia targały nim niczym wicher wojenną chorągwią, ale w końcu postanowił.
- Zgoda - widać, że dużo kosztowały go te słowa - Ciężkie brzemię na nas spoczywa i wierzyć mi trzeba, iż duchy tego miejsca łaskawie spojrzą na nasze poczynania, a i swoim pośmiertnym dobytkiem raczą nas obdarzyć jako swoim wkładem w restaurację rodu. |