Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-08-2017, 23:05   #32
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Świecidełko, które widziała wcześniej Girlaen, było ich najlepszym tropem prowadzącym do zdobycia skarbów. Nawet ciekawski Mirko pomagał przy odgruzowywaniu, choć ostrożnie i raczej na boku. Jego skłonność do ryzyka była bardzo daleka do tej prezentowanej przez półelfkę, zdeterminowanej wreszcie wyciągnąć błyskotkę. Słów Elvina nikt i tak nie słuchał, choć sam rycerz prawdopodobnie nie zdawał sobie sprawę, że jego pozwolenie było… no cóż, delikatnie zbyteczne.
- Mirko, co tam się dzieje?! - dobiegł z góry zdyszany krzyk, najwyraźniej Zibko dopiero odzyskał oddech po swojej karkołomnej próbie.
- Wykopujemy skarb! - odkrzyknął zapytany, co na pewno dało tym na górze doskonały pogląd na wydarzenia. Kudłata głowa grubego niziołka wychyliła się, tym razem trzymając zapaloną pochodnię. Rzucił ją na dół, dość niefortunnie bo od razu zgasła, odbijając się od kamieni i prawie trafiając skupioną aktualnie na kolejnym zaklęciu Lunę.

To co wcześniej się zawaliło, udało się odkopać. Niestety oczyszczenie całego tego miejsca potrwałoby dobrych kilka godzin, więc tropicielka musiała spróbować sięgnąć przez poszerzoną dziurę. Wyciągnęła rękę i złapała to, co się świeciło. Coś metalowego, lecz zbyt mocno przyczepionego. Rumowisko nie poruszyło się, za to Girlaen ruszyła całością tego co tam leżało i udało się jej na to zerknąć. To był szkielet bez głowy. Przesunął się tylko dlatego, że ciągle ubrany był w zbroję ze skóry, trzymającą całość razem. Tego nie mogła odpuścić!
- Mirko! Pokaż się! Jacy my?! - krzyki z góry nie chciały ustać, ale zaaferowany niziołek ignorował je. Poszerzyli otwór, magia wyroczni odsunęła kilka kamyków do których półelfka sięgnąć nie mogła i wreszcie chwyciła pewniej, szarpiąc do siebie.
Wtedy całość tej góry głazów i ziemi zadrżała.
Girlaen nie puszczając swojej zdobyczy skoczyła w bok, upadając na ziemię i w ostatniej chwili unikając przygniecenia. Chrupnęły kości.
Ale nie jej. Zmiażdżyła te schowane w skórzanej zbroi, na którą upadła. Szaro-brązowy przedmiot wydawał się pozbawiony uszkodzeń, był jedynie zakurzony. A błyszczała na nim srebrna głowa wilka umiejscowiona na piersi.

Yetar tymczasem obszukiwał inne fragmenty zrujnowanego pomieszczenia. Nie do końca było wiadomo do czego mogło służyć, z ołtarzem na środku i jednocześnie czymś co wyglądało na sarkofagi przy jednej ze ścian. Niestety dla samego fetchlinga, odnalazł jedynie trochę kości i stare, powyginane fragmenty zbroi wystające spod gruzów. Być może kryły się tam prawdziwe skarby, lecz droga do tego prowadziła przez kopanie. Dużo kopania. Być może dałoby się do tego zagonić całą wioskę niziołków? Tak czy inaczej, Yetar nie znalazł nic oczywistego. Mogli także ciągle odsunąć kamienne pokrywy i zajrzeć do środka. Wszystko wymagało wysiłku i prób, wyglądało na to, że nic już nie leży na wierzchu.

Mirko szczerzył się wyraźnie uradowany, że tyle się dzieje. Dopiero jak opadł kurz po zawaleniu się osypiska, przypomniał sobie o jakiś pytaniach, które mu zadano.
- Nasza wioska liczy stu sześciu osobników, piękna panienko - powiedział ni stąd ni zowąd, patrząc znowu na Lunę. - Królewna? Znaczy taka, która siedzi w zamku na skale i zamienia wszystkich zbliżających się w kolczaste rośliny?




Wytrzymałość rumowiska 1: 16, stabilne
Próba wyciągnięcia skarbu 1: 5, porażka
Wytrzymałość rumowiska 2: 1, zawalone
Próba wyciągnięcia skarbu 2: 15, sukces
Girlaen rzut obronny na refleks: 13+6 vs 15, sukces
Yetar percepcja: 8+5=13

 
Sekal jest offline