Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-08-2017, 11:10   #61
Krakov
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Dopiero po pewnym czasie Saito zdał sobie sprawę, że chłodna reakcja Sonorokiego dotknęła go bardziej niż powinna. Dłuższą chwilę zastanawiał się czemu tak jest. Przecież prawie się nie znali, pomijając uszka i tamten projekt, który pewnie nie dojdzie do skutku, byli sobie kompletnie obcy. Byli też dorosłymi ludźmi i mieli prawo do własnych opinii, choćby kompletnie odmiennych. Zdroworozsądkowa część jego umysłu doskonale to rozumiała i szanowała postawę Shunsuke. Więcej nawet - dopuszczała, że to on ma rację i należałoby mieć nadzieję, że cała ta “afera” się już skończy zamiast niepotrzebnie się tym emocjonować. A jednocześnie jego dystans i jakaś taka… oziębłość… dokuczały mu. Jakby był mu kimś bliskim. Najbliższym wręcz. Bez sensu…

Zastanawiał się nad tym wszystkim wędrując w kierunku salonu Haruki. Im bardziej się do niego zbliżył tym bardziej jego myśli zwracały się ku tatuażystce. Może ona też ma już dość jego ględzenia i chce się skupić na swoim życiu? Choć ostatnio dała mu do zrozumienia coś odmiennego. Wydawała się zaciekawiona, chciała wiedzieć więcej. Czemu miałaby go wtedy okłamać? Z grzeczności? Jeśli nie chciała wiedzieć nic więcej mogła powiedzieć wprost. Zaoszczędziłaby czasu i sobie i jemu… Nic to. Miał jeszcze trochę czasu by do niej pójść i przekonać się osobiście.

I gdy już był tak blisko, gdy spodziewał się, że za chwilę za szybą dostrzeże jej znajomą twarz, TO się znowu stało. Najpierw fala dziwnego, nienaturalnego wręcz smutku, a potem ciemność i kolejna wizja. Zdołał jedynie wysunąć ręce przed siebie i oprzeć się o szybę chroniąc się przed upadkiem.

Haruka zaskoczona wyjrzała za okno. Nie! Tego było za wiele! Najpierw cholerny ex, a teraz…
- Wybacz Asao, ale to mój znajomy. - Chwilę biła się z myślami co właściwie ma zrobić. - Mogę go ukryć na zapleczu?
- Jeśli go znasz... to nawet powinnaś. - mruknęła niezbyt zadowolona szefowa - Tylko niech więcej tu nie przychodzi w takim stanie!
- Powiem mu jak wytrzeźwieje. - Sama była lekko poirytowana. To tak bardzo nie był jej dzień i nawet zerkanie na ukochaną sukienkę nie pomagało. Wyszła z salonu zdejmując rękawiczki.

- Saito San. - Przyjrzała się mężczyźnie. - Co się stało?

Nie odpowiedział od razu. Wpatrywał się tylko bezmyślnie najpierw w swoje odbicie w szybie, później w Harukę. Oddychał ciężko, próbując zebrać myśli. Na jego czole zalśniły kropelki potu.

- Co? - zapytał zdziwiony jej obecnością.
- Wejdziesz? Dam ci herbaty. - Haruka była lekko zdziwiona bo Saito nie wydawał się być pijany. - Niebawem powinnam skończyć.
Gdy wziął jeszcze jeden głęboki oddech, poczuł się trochę lepiej. Wyprostował się i otarł pot z czoła.
- Tak… - odpowiedział powoli. - Właśnie miałem… kolejną wizję.
- Oh! - Haruka zrobiła zaskoczona minę. - Ale już ok? Wskakuj. - Otworzyła drzwi salonu. - A i… moja szefowa myślała, że jesteś pijany. Więc tak… nieważne. Wchodź.
- Chyba tak - przytaknął. - Dziękuję.
Podążył w ślad za dziewczyną starając się wyglądać na trzeźwego i normalnego. A przynajmniej z taką myślą w głowie.

Haruka przeprowadziła go przez strefę wejściową na zaplecze. Salon wyglądał całkiem normalnie nie licząc fantazyjnych dekoracji na ścianie.

[media]https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/94/7d/b1/947db18391da00d80880dcd0d064511e--tattoo-shop-decor-tattoo-parlor-decor.jpg[/media]
Na zapleczu stały trzy krzesła, była jednak zwykła kuchenka i wszystkie przyrządy do zaparzania herbaty. Haruka podeszła do kuchenki i zabrała się za przygotowywanie naparu.
- Rozgość się, za chwilę będzie gotowe. Coś się stało, że przyszedłeś akurat tutaj, czy po prostu miałeś ochotę wpaść?
Saito skorzystał z okazji i usiadł, choć czuł się już lepiej.
- Miałem dać znać, gdy się czegoś nowego dowiem. Wysłałem ci SMS-a, ale nie odpowiedziałaś, więc pomyślałem, że zajrzę.
Haruka nie patrząc na niego nalała wody i po chwili włożyła do czajniczka liście.
- Mój ex mnie zirytował, więc wrzuciłam telefon na dno szafki. - Uśmiechnęła się do mężczyzny, po czym wróciła do przygotowań. - Wybacz. Wydarzyło się coś ciekawego? Jak spotkanie?
- W sumie… niewesoło. - Długowłosy spochmurniał na wspomnienie sytuacji w kawiarni - Poznałem dwie osoby, które mają taki sam tatuaż. Poza tym rysownikiem, z którym byłem umówiony, ma go także tamtejsza kelnerka. Z tym, że ona nie chciała w ogóle ze mną rozmawiać, a on, choć zdaje się wiedzieć coś więcej na temat tego wszystkiego to… woli nie mieć z tą sprawą nic wspólnego. I w gruncie rzeczy ma nadzieję, że to po prostu minie.
- Rano miałam dosyć przykrą wizję. - Haruka podała mu czarkę z zaparzoną herbatą. - Jeśli mają podobne, to nie dziwię się, że nie chcą się tym dzielić. Ogarnę lokal i możemy pójść gdzieś zjeść i pogadać, co ty na to?
- Moje też bywają przykre, jak ta sprzed chwili. Nie zmienia to jednak faktu, że chciałbym wiedzieć co się ze mną dzieje i o co w tym wszystkim chodzi...
Upił mały łyk herbaty.
- Dobrze. Zaczekam.

Haruka opuściła zaplecze i wróciła do salonu. Wydobyła z szafki telefon, rzeczywiście odnajdując na nim wiadomość od Saito. To tak bardzo nie był jej dzień. Spojrzała jeszcze raz na Kazuo i po chwili w końcu do niego odpisała:

Cytat:
“Może lepiej będzie jak w ogóle nie będziemy się widywać.”
Może znowu uciekała, ale miała tego lekko dość. Schowała telefon do kieszeni ukrytej w fałdach sukienki i wróciła pomóc Asao. Ta jednak odprawiła ją ruchem ręki.
- Mam jeszcze jednego klienta dzisiaj. Ogarnij swój fotel i możesz spadać. - powiedziała, nawet nie odrywając wzroku od tworzonego dzieła - Z twoim znajomym wszystko gra?
- Tak… chciał zajrzeć zapytać co u mnie i gorzej się poczuł. - Haruka zabrała się za czyszczenie maszynek. - Pojutrze mam umówionych tylko dwóch klientów. Gdybym ich przesunęła, byłaby opcja bym wzięła dzień wolny?
- W porządku. Dopóki nikt nie zgłosi skargi. - powiedziała szefowa, w dalszym ciągu skupiona na robocie.
- Ok. - Oshiro przestała zawracać głowę szefowej. Na chwilę wpadła do poczekalni i napisała z firmowego lapka dwa maile, po czym wróciła do ogarniania stanowiska pracy.

Saito w tym czasie sięgnął po smartfona i zanotował wszystkie imiona, jakie słyszał w ostatniej wizji. Później wrócił do powolnego sączenia herbaty.
Haruka wróciła po jakichś 20 minutach.
- No to możemy lecieć. - Podeszła do szafki i wydobyła z niej plecak. Postanowiła, że na razie nie będzie nawet zerkać na telefon. - Ta knajpa co ostatnio czy pomęczymy kelnerki w innym lokalu, widokiem tatuaży?
Akatugawa opróżnił już czarkę i wyglądał dużo lepiej.
- Jeśli o mnie chodzi, może być ta sama co wczoraj. - powiedział wstając.
Oshiro uśmiechnęła się.
- Ok skoro ci pasuje.. - Dziewczyna zgarnęła naczynia i obmyła je na szybko, po czym zarzuciła plecak na ramię i otworzyła drzwi od zaplecza.

Mężczyzna nie zwlekając wyszedł na zewnątrz i poczekał na towarzyszkę. Zerknął jeszcze na telefon szacując ile czasu mu zostało przed spotkaniem ze znajomymi. I ile ewentualnie może się na to spotkanie spóźnić.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline