Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-08-2017, 19:30   #694
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Kruk na krótki moment jakby się „zawiesił”. Wydawało się, że słyszy coś, czego wy nie jesteście w stanie dosłyszeć. Przez plecy przebiegł wam zimny dreszcz.

Dirith zaczął używać języka migowego drowów.
- Będę szczery: obudziłem Timewalkera, trochę przez przypadek. Teraz potrzebuję trochę sprzętu na zamówienie żeby mieć z nim cień szansy... Tam znalezienie albo zrobienie go trwałoby wieki, tutaj znacznie szybciej - bo zależy mi na czasie.
Kruk nie był ani trochę zdziwiony. Jego karykaturalny dziób wykrzywił się w uroczym uśmiechu.
„Tak, wiem – usłyszeliście w swoich myślach. – Timewalker został zbudzony. Zabawny zbieg okoliczności.”
Po chwili dodał:
„Timewalker jeszcze nie przybył do Piątego Wymiaru, ciekawe, czy to zrobi”.

- Ludzka forma jest pod wieloma względami ograniczona, a ponoć ewolucja polega na pokonywaniu ograniczeń, nie na u
utrzymywaniu lub dodawaniu ich?
- Przybieranie form istot z jakimi się obcuje z reguły ułatwia komunikację. Większość istot przywykła do powierzchowności. Myślą, że jeśli marszczę brwi to jestem niezadowolony lub zły, jeśli się uśmiecham grzecznie i potakuję, że jestem miły i się z nimi zgadzam. To niesamowite. Przecież większość ludzi wie, że demony nie mają uczuć. Postrzegania świata takim jakim się widzi zawsze będzie dla Takich Jak My zagadką.

- Ciekawe, ale żadnej walki z nim nie pamiętam. Po drugie byłbym teraz martwy, a po pierwsze Shabranido to dużo za wysokie progi dla mnie. Po co miałbym więc popełniać samobójstwo? Albo starać się wyrównać szanse? Głupota. Bo nawet jeśli udałoby mi się wyrównać szanse to po jego pokonaniu byłbym skazany na wieki nudzenia się. Bo byłbym na tyle silny, że nie miałbym się z kim bawić. - Dirith pokręcił tylko głową. - Bez sensu.

Kruk wesoło wziął głęboki wdech i fuknął głośno, wydychając powietrze, węsząc.
- Zawsze znajdzie się ktoś, z kim można się pobawić – uśmiechnął się po swojemu, strasznie i pokracznie,, „szczerze” rozbawiony.
Znów na krótki moment jakby się „zawiesił”, wpatrzony w was.
- Zawsze znajdzie się ktoś, kto lubi dobrą zabawę... – powtórzył i nagle zmienił temat. – Ale przed wami również ciężkie zadanie, pozbycie się Timewalkera. Zabicie smoka nie jest tak łatwe, jak mogłoby się wydawać.
- A co jeśli chodzi o tego salamandra? Jego dotknąć możemy?
- O, tak. Lepiej jednak uważajcie, aby on nie dotknął was. Otacza go ognista tarcza. Jego ciało jest tak gorące, że w jego pobliżu można się ugotować.
- Oraz czy otoczenie resetuje się wraz ze złodziejami i zwierzoludźmi?
- Tak. Błąd obejmuje całą okolicę opisanych przeze mnie wydarzeń i całą sekwencję zdarzeń. Chociażby, zawalona jaskinia, po nieudanej próbie i zresetowaniu ciągu wydarzeń, znów będzie nie-zawalona.
- Czy jeśli to my zawalimy jaskinie na samym początku sekwencji, to na początku kolejnej jaskinia nadal będzie zawalona?
- Nie.
Zerknął w kierunku budynku, z okien wyglądali ostrożnie łucznicy.
- Mogę teleportować was na miejsce, w centrum wydarzeń, abyście nie tracili czasu – zaproponował Kruk. – Powiedzcie mi, w które miejsce i w jaki czas sekwencji wydarzeń chcecie się przenieść.

- Kruku? – odezwała się Kiti. – Mogę cię spytać o coś dziwnego?
- Tak? – obrócił ku niej swój „wesoły, uśmiechnięty, wykrzywiony dziób”.
- Czy to normalne, żeby w tym miejscu widzieć robaki? Takie wielkie, dziwaczne robaki!? Widzę już kolejnego. Gadają dziwne rzeczy.
- Robaki? Nie wydaje mi się, aby żyły tu wielkie robaki.
- Chyba one nie są żywe, to raczej zjawy czy coś takiego.
- Nie napotkałem tu na robaki, ale nie bywam tu zbyt często.
„Kruku, na pewno mnie słyszysz.”
„Tak.”
„Na pewno wiesz, jaką bronią pozbyć się Timewalkera”
„Wiem.”
„Wiesz, gdzie ona teraz jest!?”
„Niestety nie wiem – po chwili dodał. – A co jesteś w stanie mi dać, aby się dowiedzieć?”
Jej odpowiedź go rozbawiła.
„Czy mam jej poszukać dla ciebie? – spytał Kruk. – Dobrze się zastanów”
„Bez niej jakie mamy szanse!? Żadne, żadne, żadne! Czy Verion może wiedzieć!?”
„Verion is not here, is he?”
„Bez tej broni wszystko przepadło!”
„Czy jesteś wiec w stanie dać mi wszystko albo więcej, aby ją mieć?”
„Nie rozumiesz! To nie była moja wina!”
„Naprawdę myślisz, że świat interesuje sie tym, kto jest naprawdę winny?”
„Zastanowię się.”
„I got time”
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline