Loftus przestał kontrolować przepływająca przez niego moc, swoje ciało, a chwilę później i umysł. Umysł, który żeby nie pogrążyć się w szaleństwie pozbawił ucznia czarodzieja świadomości. Zamysł maga się jednak ziścił, wrogowie jak i towarzysze zostali rozbrojeni. Pokaz mocy mógł wzbudzić strach, a więc i groźba klątwy mogła się im wydawać realna.
W końcu, gdy uczeń czarodzieja odzyskał świadomość dostrzegł, że: po pierwsze i najważniejsze żyje, choć czuł się lekka otępiały, po drugie walka została zażegnana. Loftus mógł być więc dumny z siebie. Eter dawał olbrzymią potęgę, po którą wystarczyło tylko sięgnąć i nakierować. Myśli maga niebezpiecznie krążyły ku pożądaniu większej mocy i porzuceniu ograniczeń. W głębi duszy miał przy tym nadzieję, że o wydarzeniach z lasu nie dowie żaden z jego przełożonych w Kolegium, bądź łowców czarownic.